PIH - John McEnroe tekst piosenki (lyrics)
PIH [Adam Piechocki] Białystok, Polska
[PIH - John McEnroe tekst piosenki lyrics]
Trzeba być bezczelnym
One chcą, one tego, tego chcą
Rewolwerowiec, Colt, mikrofon na on
One chcą, one tego, tego chcą
Zimny, zły sukinsyn John McEnroe
Uuupsss wiem, że masz niewesoło
Ta twoja jedna brew i cofnięte czoło
Wciskasz stopę między drzwi, toczysz pianę
Krzyczysz kosa
Jedyne co ci wychodzi to włosy z nosa
Zrobisz to lepiej, wiem, jak mało który
Wypłyniesz na powierzchnię brzuchem do góry
Wsiadasz do fury
Z ziomkiem kręcisz w niej lolka
Stoi pod blokiem, bez szyb, na kołkach
Być takim jak ja! Ten błysk w oku Piha
Nigdy, prędzej ze starości wyciągniesz kopyta
Jakby kto pytał? To żadne dissy
W tym filmie na załapiesz
Się na końcowe napisy
Masz grację - styl - klasę
Zostań moim przydupasem
Jak mówię to prosto, przechodzę do sedna
Pamiętaj też jedno - nic o nas bez nas
Godziny szczytu dziewczyny rozebrane
Do rosołu
W metrze na ruchomych schodach patrzę
Na nie z dołu
Ten sakramencki rebus próbujesz rozkminić
Wyślij teksty Piha do psychoanalizy
Kiedy wyszło O Nas Dla Was
- ty jak dobra wróżka
Ssałeś faję dziadka, właził ci do łóżka
A jak wypluwałeś, to za zamkniętymi drzwiami
W ramach kary
Stary masował ci jajca obcęgami
Twoja dupa gada rozsądniej niż głowa
Nie do logopedy, idź do proktologa
Co jest z tobą? Na gazetach kimasz synku?
Plegary pomazane, jak drzwi w miejskim kiblu
Do wyra nie poszedłbyś z byle szmulem
A prawda jest taka, że ruchałbyś mysią dziurę
I wcale się nie dziwię, że życie ci obrzydło
Możesz biegać po peronach
Straszyć ludzi brudną igłą
Popatrz na siebie, co to za boss?
Twój rap siorbie z worka na mocz
Wstaję o 16, telefon odbieram
Mam nowe skoki ze skóry hejtera
Mówiłem to nie raz, znów nie przesadzę
Wydaję plik, tak tracę na wadze
Kiedy nawijam twoja niunia stoi obok
I rusza się jak kurak z obciętą głową