PIH - Uniwersytet Życia tekst piosenki (lyrics)

PIH

PIH [Adam Piechocki] Białystok, Polska

[PIH - Uniwersytet Życia tekst piosenki lyrics]

[Intro]
Raz, dwa! Raz, dwa! Raz, dwa!
Uniwersytet życia
Ej!

[Zwortka 1, Pih]
Machloje, matactwa, mistyfikacje
Cała prawda tego świata zbudowana jest na kłamstwie
Głód pożera żywcem, z byle kim się nie łam chlebem
Zamkną cię w pustym rozdziale, resztę napiszą bez ciebie
Skazany na siebie, ciężki wyrok - dożywocie
Na wschodzie bez zmian, tu nie rodzisz się pod kloszem
Nic nie będzie dobrze, bo tu nie ma happy endów
Tylko przed bliskimi możesz przyznać się do błędu
Nie otwieraj zamka, najpierw zobacz co za drzwiami
Zabijając czas można siebie zabić
Z tajemnicą swoją do spowiedzi nie idź
Kiedy usta milczą, to ucho nie śledzi
Świat należy do bezczelnych, słabi nie trzymają władzy
Jak się liczą jakieś, to tylko twoje zasady
Umieramy gdzieś po środku na trasie Zło - Dobro


Zawsze tam gdzie miód czai się też jakieś żądło

[Refren]
Uniwersytet życia, ludzka rasa
Każdy ściemnia, nikt nie rozjaśnia
Oczy są w ścianach, chory algorytm
Zaraza, plaga, puchną inkubatory
Uniwersytet życia, ludzka rasa
Każdy ściemnia, nikt nie rozjaśnia
Oczy są w ścianach, chory algorytm
Zdziczała masa Sodomy Gomory

[Zwortka 2, Pih]
Nie ważne co mówią o Tobie, tu nie ma biedy
Ważne jest to, co o sobie przemilczeli
Tylko rodzina, z lewusami nie trzymaj
Niejeden się pogubił w tym, spadł mu łeb z kija
Możesz być częścią problemu albo częścią rozwiązania
Wierność ideałom… Dobrze jak jest czarno-biała
Ona musi się położyć, skoro chce, żebyś ją kochał
Człowiekowi przezornemu nie prostują nosa
Z boku popatrz i na wszystko miej swój plan
Przyszłość to nie litr, ani żaden kurwa gram
Brata swego stróżem bądź, do góry broda
To co widzisz w lustrze musi Ci się podobać
Kiedy myślisz że już prosta i po wszystkim
Życie wtedy ściąga z dłoni białe rękawiczkI
Czasem trzeba się odwrócić i zapomnieć, taki los
Przeszłość nasączona etyliną, całopalny stos

[Refren]
Uniwersytet życia, ludzka rasa
Każdy ściemnia, nikt nie rozjaśnia
Oczy są w ścianach, chory algorytm
Zaraza, plaga, puchną inkubatory
Uniwersytet życia, ludzka rasa
Każdy ściemnia, nikt nie rozjaśnia
Oczy są w ścianach, chory algorytm
Zdziczała masa Sodomy Gomory

[Zwortka 3, Pih]
Mrok czai się na skraju światła, nie ma ratunku
Zwycięzcy i przegrani pójdą w tym samym kierunku
Żebyś tam nie musiał być, to znalazłeś się dziś tu
Jak milczenia nie rozumiesz to i nie zrozumiesz słów
Uważaj na wrażliwy spust, bo nerwowa ręka
Jak ktoś jest pechowy to jak trąd roznosi pecha
Nie trać swojej głowy dla ciała kobiety
Ludzie patrzą w oczy i strzelają w plecy
Pamiętaj myśl i czuj, masz serce i mózg
Jak sukces to nie flex, sukces to magnes na żółć
Masz dwie silne dłonie pożar nimi gaś
Nie sraj tam gdzie jesz, nie jedz tam gdzie srasz
Praca i modlitwa, modlitwa i praca
Jak za długo śpisz, to ten sen cię skraca
Słuchaj swego głosu, tak mówi twój tata
Człowiek prawdziwy, ze śmiertelnego świata

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować