PIH - Nie ma miejsca jak dom (Wersja oryginalna) tekst piosenki (lyrics)

PIH

PIH [Adam Piechocki] Białystok, Polska

[PIH - Nie ma miejsca jak dom Wersja oryginalna tekst piosenki lyrics]

Uniwersytet życia, nie szukam śladów bestii
Niejeden talent wśród nas sam się unicestwił
Cmentarz, rozpaczy, miłości to bloki
Jak rozlane wnętrzności
Nikt nie czyta horoskopów
Nie interpretuje zodiaków
Wisi fatum, z deszczu pod rynnę dzieciaku!
Seria dramatów, nie dla potrzeb rapu
Byłbyś zarobiony
Lecz tragedia nie nosi karatów
Dochodzi swego metodą prób, błędów
Przedzierając się przez opary wódy, skrętów
Piekło niby z cementu
Wybrukowane z przekrętów
Nie wyrwiesz się jak nie posiadasz talentu
Wola, determinacja, silne dłonie
Jеdyne klejnoty w Twojej koroniе
Nie jest cudownie
Lecz nie chcesz tego zamienić
Czemu? Nie ma drugiej obiecanej ziemi



Nie ma miejsca jak dom (Nie ma, nie ma)
Nie ma miejsca jak dom (Nie ma, nie)
Gdziekolwiek byś nie był, nic tego nie zmieni
To dla tych
Co zjedli chleb betonowych osiedli

Paranoja trzyma w szponach
Życie w wytapetowanych inkubatorach
Jak na dzień dzisiejszy
Mało dobrych informacji
Świat skaleczonych nadziei
Zdławionych aspiracji
Co zgotuje los? To dobry kucharz
Na zimne dmuchasz
Metr siedemdziesiąt dziewięć
Dużo przedsięwzięć, lecz nigdy za wiele
Czasami trudy mogą wynieść ponad ideę
Pogoda dla bogaczy, o rzut kamieniem
Parszywy ryj patrzy, drwi w oczy się śmieje
W samochodach za szmal starych
Czują się lepsi nigdy nie byli z bloków
Każdy z nich tu tylko węszy chcą wkupić się
Lecz przepaść jest zbyt spora
Nie zmienią się, zapomną kim byli wczoraj
Na progach, felgach tu rdzy a nie chrom
Co było, nie minie, nie ma miejsca jak dom

Nie ma miejsca jak dom (Nie ma, nie ma)
Nie ma miejsca jak dom (Nie ma, nie)
Gdziekolwiek byś nie był, nic tego nie zmieni
To dla tych
Co zjedli chleb betonowych osiedli

Mam tu witaminy, a mistrza cera ziemista
Chudzina, chłopaczyna inwestuje w slim-fast
Obok ci, ich życie nie ma czaru
Ręce czarne od smaru
W pocie czoła od rana do wieczora
Część siedzi w domach
Przyszłość da im szkoła
Przyjdzie czas, zabłysną jak supernowa
Są też Ci, którym nikt nic nie da, sami wezmą
Będzie lepiej? Nie sądzą, wiedzą jedno
Że w przyrodzie nic nie ginie
Zmienia właściciela
Okazja to nadzieja, potrzeba coś do jedzenia
Ulegają słabościom
Bliskość pożądanej rzeczy kusi
Ucisk dusi, wcześniej czy później zmusi
Skracają życie, gwałtownych zmian
Tracą wątek zdrowy rozsądek, pada plan
Nic nie jest proste, tym bardziej logiczne
Alkohol partnerem
Nie wymagaj tężyzny psychicznej
Codzienne życie, a nie słodycze
Chłopaczyny, których nie liczę
A na których liczę
Rzeczywistość razem w cuglach nas trzyma
Co jak co, przeszłość nie runie jak lawina

Nie ma miejsca jak dom (Nie ma, nie ma)
Nie ma miejsca jak dom (Nie ma, nie)
Gdziekolwiek byś nie był, nic tego nie zmieni
To dla tych
Co zjedli chleb betonowych osiedli

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować