PIH - Niepisane Prawa tekst piosenki (lyrics)
PIH [Adam Piechocki] Białystok, Polska
[PIH - Niepisane Prawa tekst piosenki lyrics]
Gnidy tuczą się padliną
Nic nie wiedzą o zasadach
Kontrola trakcji sprasowane łby
Życiem, które z was wycieka
Nakarmione będą psy
Niepisane prawa, niepisane prawa
Lamusy na połyk garść zardzewiałych gwoździ
Ich wielkie słowa dziś nie
Mają najmniejszej wartości
Każdy się zarzekał – wykute w kamieniu
Zasady z czasem jednak uległy skurwieniu
Niedotrzymane obietnice, morda jak pisuar
Zachowaj się jak trzeba
Za przysługę przysługa
Przeżycia sztuka skupia się na pożycz… dasz?
Opróżnią ci kieszenie
Śmiejąc ci się prosto w twarz
Słabość ludzi gubi
Rzuciłem perły przed świnie
Dziś dobrze widzieć twój upadek skurwysynie
Gdybyś zapomniał - przypominam
Witam w piekle jedna kula, wszystkie kręgle
Tu gdzie żyjemy wciąż niepisane prawa
Gnidy tuczą się padliną
Nic nie wiedzą o zasadach
Kontrola trakcji sprasowane łby
Życiem, które z was wycieka
Nakarmione będą psy
Niepisane prawa, niepisane prawa
Niepisane prawa, niepisane prawa
Kontrola trakcji sprasowane łby
Życiem, które z was wycieka
Nakarmione będą psy
Farmazon gonisz, banknot fałszywka
To marne życie, na pół tylko gwizdka
W oczach masz ości, ciężko na bani
Wśród ludzi szczur, zły samarytanin
Idziesz chodnikiem, wzrokiem na boki
Nosisz przy sobie worek na swoje zwłoki
Tu w czarnych barwach przed tobą pejzaż
Możesz nie wierzyć, dziś dzwoń po księdza
Takich jak ty tu się poniża
Niech będą zgrane kamień i szyja
Życie, z którego już nie uciekniesz
Jesteś kurwą, to kurwą kurwo zdechniesz
Tu gdzie żyjemy wciąż niepisane prawa
Gnidy tuczą się padliną
Nic nie wiedzą o zasadach
Kontrola trakcji sprasowane łby
Życiem, które z was wycieka
Nakarmione będą psy
Niepisane prawa, niepisane prawa
Niepisane prawa, niepisane prawa
Kontrola trakcji sprasowane łby
Życiem, które z was wycieka
Nakarmione będą psy
Nie wpierdalaj się w rodzinę innego mężczyzny
Trupy niedoszłych kochanków płyną
Wiosną brzegiem Wisły
Bez różnicy, jednonocny odpał, czy nawyki
Nie tłumaczy cię alkohol, ani narkotyki
Zło i kurestwo zwycięża się agresją
Człowiek, który nie ma nic do
Stracenia i jest pod presją
Zabierz brudne łapy, to rzecz święta
Zanim ktoś cię zgasi, do kieszeni schowa peta
Taki jak ty stulicowy śmieć i fałszu bagno
Życie między niekłamstwem
A nie do końca prawdą
Spluwam na to, słowa tną jak żyły brzytwa
Czujesz się jak dziwka, mój charakter pisma
Tu gdzie żyjemy wciąż niepisane prawa
Gnidy tuczą się padliną
Nic nie wiedzą o zasadach
Kontrola trakcji sprasowane łby
Życiem, które z was wycieka
Nakarmione będą psy
Niepisane prawa, niepisane prawa
Niepisane prawa, niepisane prawa
Kontrola trakcji sprasowane łby
Życiem, które z was wycieka
Nakarmione będą psy