PIH - Wersy nocą tekst piosenki (lyrics)

PIH

PIH [Adam Piechocki] Białystok, Polska

[PIH - Wersy nocą tekst piosenki lyrics]

Jak król w królestwie cieni, ja i mój pokój -
Tkwię w ćwierć śnie, skąpany w półmroku
Czuję więź z kartką - to
Jest to miejsce i czas
Cicha nitka atramentu pulsuje jak tętnica
Wędrówka bez granic, w podróż w zaświaty -
Ja sam na sam ze sobą i mój chory imperatyw
Rytm przypływu i odpływu, ciszy i nie-ciszy
Między nami rytm słów
Odstępów między słowami
Słyszysz ten szum? Kartki lecą w nieznane
Wyrzucam wersy jak przypływ na plaży fale
Oddycham tym powietrzem - dawało
Mi siłę jak dotąd
Na karku czuje lekką bryzę, chłód pod stopą
Bez stresu, złych intencji, spięć
Bliscy wyrywają się śmierci
Wychodzą ze zdjęć
Bez łez na policzkach, ich oczy się nie smucą
Nie mają silnych twarzy ludzi
Którzy już nie wrócą


Dzięki niemu żyję, to cały świat mój
Bez niego jak miłość bez czułości -
Litość bez ramion, które koją ból
Jak litość bez ramion, które koją ból!

Przemyślenia prawdziwość emocji
Niekończąca się historia
Kolejne wersy piszę nocą
Te rzeczy pokazują mi sens życia

Paranoja trzyma w szponach
Nigdy nie puszczała
Gdy nawijam na ulicach widzę martwe ciała
Zawieszone w próżni, poza czasem
Stany świadomości pozbawione sennych marzeń
Rozdziera nas cisza, bez werbla na raz
Nade mną ciąży milczenie miliona gwiazd
Dziecko miasta lewą nogą wstaje, stawia krok
Dziecko miasta - to mój wewnętrzny mrok
Widzę lśnienie oczu, zanim popłyną łzy
Czuję przeklęty wir poprzednich dni
Palcem po zaparowanej szybie piszę o tym
W co wierzę
Jadem się zatruwam - litera po literze
Oprowadzam Cię po pustej łupinie marzenia
Widzę dźwięki - słyszę kształty
- dotykam wspomnienia
Historie przemilczane, zmięte, skreślone
Krwiste cumulusy
Myśli przez szept rozrzucone

Kiedy się śmieję
Kiedy płaczę i jest mi wszystko jedno
Słowa dla mnie wtedy są tym
Czym dla złodzieja ciemność
Od serca daję siebie, płynę ku bratnim sercom
Mimo że życie karmiło mnie zatrutą piersią
Ja i moi przyjaciele - dziś możemy wszystko!
Na chwile staram się przestać być defetystą
Marzenia przeszły, zgorzknienia
Lecz dziś na serio:
Zostawiam dom pełen lęków
Cała noc przede mną płoszę senność
Obserwuję miasto z lotu ptaka -
Zapisana strona to myśli żeglugi mapa
Osiedle śpi, mrok nad każdym blokiem
Mgła pociera twarz o szyby okien
Zamykam oczy, w ciemności widzę zarys planu
Od razu powieki kaleczy światło tamtych dni
Spisaną historie bezpowrotnych chwil
Wsuwam niczym list pod Twoje drzwi

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować