PlanBe, Kasia Dragan - Niewystarczający tekst piosenki (lyrics)

[PlanBe, Kasia Dragan - Niewystarczający tekst piosenki lyrics]

Nie wiem czy starałem się wystarczająco
W życiu próbowałem już wszystkiego
Jak Forrest Gump często tracę nerwy
Przydałby mi się neurochirurg
Najlepiej gdyby przeszczepił mi głowę
Jak Robert White
Mam w niej sporo syfu, stylu
Lat doświadczeń na błędach
Wciąż mówię do siebie szczylu
Gdy z tyłu znów zostawiam wszechświat
Zawiodłem już tylu bliskich
Straciłem już tylu bliskich
Jak Hank Moody nie potrafię
Zmienić już podejścia
Rujnuję wszystko wokół siebie nie
Myśląc o skutkach
Browar, wódka, konam w skutkach
Tona słów na moich ustach
Widzę ból na twoich ustach
Kiedy patrzysz na mnie mamo
Chciałabyś bym koił twój strach
Zamiast tego kłamię rano
Moje ego, Olimp, spadam
Robię przerwę - Olimpiada
Nie mam chronologii w wadach
Każda z nich gra w roli kata
Kiedy chcę ostoi - atak
Podcina mi nogi w ratach
Wyniszcza powoli padam
Na deski jak Tony Hawk

Wiesz o co chodzi, kiedy patrzę w twoje oczy
Kiedy chcę Ci powiedzieć
Że zawsze chciałem być
Wystarczająco dobry by, odmienić nasze sny
Wiem o co chodzi, kiedy patrzysz w moje oczy
Kiedy chcesz Mi powiedzieć
Że zawsze chciałeś być
Wystarczająco dobry by, odmienić nasze sny

Znajomi patrzą na mnie z politowaniem
I boli najbardziej gdy boisz się zajrzeć do
Listy kontaktów bo nic tam nie znajdziesz
Kołyszę się jak low rider
Raz wolę ciszę raz najbe
Obracam klisze, nikogo nie widzę
Te zdjęcia są jakieś wyblakłe
Zacieram ślady przeszłości
Dlatego jestem niewystarczający
Nie mogę się odbić od dna
Chcę zrobić coś sam, coś co otworzy wam oczy
Znów wołam pomocy
Ale chyba niewystarczająco głośno
Nikt nie przejdzie Ra ciemności
Żeby do mnie dłoń wyciągnąć
Ta, spodziewałem się tego
Bo nigdy nie zrobiłem niczego
Dla innych, winny, czuję się
Złego i krzywdy, blizny, pokryły rezon
Naiwny byłbyś wierząc we mnie
Jestem niczym młody Werter
Ciągle cierpię, daj tabletkę
Która dziś zaskoczy serce
Wiem, że ciągle żyje marzeniami
Nie biegnę, z prądem, wyję wraz z wilkami
Zaciekle dążę, do bycia niezniszczalnym
Nie odejdę, skądże, niewystarczający nacisk

Niewystarczająco dobry żeby pchać się
W trwałe związki
Nieodpowiedzialny chłopczyk musi stać
Się już dorosły
Uciekam przed tobą, i nadal zwlekam gdy obok
Ty ciągle czekasz aż w końcu coś
Się pozmienia w tym gnojku
Żegnam się z tobą na dworcu
Potem narzekam na życie w tym korku
Głupi marzyciel, w dupie ma życie a chce
Tu od ciebie rozsądku?
Bezsilnie trzymam w zarodku
Całą frustrację którą mam w środku
Dobrze znasz mnie, nie lubię rozmów
Ciągle się martwię czy wszystko w porządku
I wcale nie wszystko w porządku
Tylko wokale tu daję na rozruch
A tak na prawdę to stale mam postój
Nie wystarczałem to zwiałem od postów
I tracę już wiarę po prostu
Jestem dzieciakiem wśród dorosłych
Nie nadaję się by być wsparciem
Nigdy nie byłem w tym szczególnie dobry
Niewystarczający, ciągle słyszę te głosy
Dążę do perfekcji lecz ich
Dźwięk jest nadal głośny
Mam dosyć, dlatego musiałem to tutaj napisać
I sorry
Jeśli nie było mnie dla ciebie dzisiaj

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować