Polska Wersja, RUFUZ, Małach - Lepiej to zostaw tekst piosenki (lyrics)

Polska Wersja RUFUZ Małach

Polska Wersja [Jano & Hinol] Warszawa, Polska 🇵🇱

RUFUZ [Rafał Kwiatkowski]

Małach [Bartłomiej Małachowski] Warszawa, Polska

[Polska Wersja, RUFUZ, Małach - Lepiej to zostaw tekst piosenki lyrics]

Małach & Rufuz, Polska Wersja

Jeśli czujesz, że coś ci zabiera tlen to
Lepiej to zostaw, lepiej to zostaw
Jeśli widzisz, że realne nie jest snem
(nie jest)
Bierz to co los da, bierz to co los da

Ty weź to zostaw co ci wadzi, szkodzi
Poznałeś ludzi już przecież i
Co cię studzi teraz? Ze snu cię to budzi
Nie godzi mi się z tym zgodzić
Choć mam tu paru takich co
Za nich dałbym się pobić
Nie wiesz co robić ze swoim własnym życiem?
Chciałbyś odetchnąć, poczuć swego serca bicie
Albo narodzić na nowo, wreszcie być sobą
Bo póki co to jak pies tu gonisz ogon
To nie zabobon, że głową obrazy tworzysz
Które potem w rzeczywistość zmieniają
Się na twą korzyść


By tego dożyć musisz uparcie dążyć
Dobrze wiesz gdzie, człowieku
Więc zostaw te brudy w ścieku
W świecie bez reguł to
Szczegół zagrać nie czysto
Ale ty bądź ponad to, olej to wszystko
Lepiej to zostaw jeśli coś nie jest snem
A jest realne, bierz co los da
Też w tym jestem

Jeśli czujesz, że coś ci zabiera tlen to
Lepiej to zostaw, lepiej to zostaw
Jeśli widzisz, że realne nie jest snem
(nie jest)
Bierz to co los da, bierz to co los da

Tylko patrzysz na zenit i bez zmiany rany
W tyle, marzenia
Plany w jednej chwili cały świat jest mały
Tylko powiedz jak żyć
Powiedz jak mam to zrobić
By dobić to i zdobyć jak trzeba jak MR
PW według reguł, z dala od brzegu
Kiedyś umiałem tylko pisać
Dziś mam wszystko przez to
Do dziś nic nie przeszło, wiesz co daje
Tutaj tlen jak mam sen? Nieraz groźba
Wstaje rano
Patrzę co Nam los da, bo nie ma nic od tak
Już od dawna wiem
Że prawda tylko może tutaj przetrwać
Jak podwórka na dawnych gettach
Teraz rap - lek na głośnikach, nie tandeta
Przez osiedla, słowa na werblach
Zrobić coś, się pojednać, albo pierdolić to
Się pożegnać
Przestań, za mały jest ten świat
Otwórz okno, by marzeniom dać się dotknąć

Powoli (pozdro) zastanawiasz się czemu tak, co cię boli
A jeśli coś jest, co to jest, w jakiej roli?
Czy to jakiś stres, czy to wkręta
Zostaw, bo dzień jutrzejszy
To już nie ten sam
Zostaw przejścia znane już twoim wrogom
Na twoich ścieżkach oni, już nic nie mogą
Stosy marzeń płoną, bo są za słabi
Chcieli, ale nie mogą tego zostawić
Czasem naprawić jest trochę za późno
Lepiej to zostaw, teraz, dziś, nie jutro
Nerwy na wodzy trzymać, o swoje krótko
Nie wykorzystać swojej szansy musi być smutno
Zabierasz tlen mi, zostaw, daj mi spokój
Zdejmujesz łańcuch - lepiej, jesteś w szoku
I ja zostawiam to za sobą i żegnam
I niech jak dobry rap to lata po osiedlach

Jeśli czujesz, że coś ci zabiera tlen to
Lepiej to zostaw, lepiej to zostaw
Jeśli widzisz, że realne nie jest snem
(nie jest)
Bierz to co los da, bierz to co los da

Czy to światło księżyca
Słońca blask na ulicach
Chęć życia widać tak samo w naszych źrenicach
Bo normalne jest, że wdychając powietrze
Wydychasz w przestrzeń, zmartwienia i presje
To właśnie przez nie, to zapamiętaj
Hajs - złe podejście, na szyi pętla
A ja wole tonąć w dźwiękach niż w procentach
I widzieć ścianę w srebrach, nie w siódemkach
Ja wole kochać bliskich, wie to ma kobieta
Nie dziwki egoistki
Wszystkich mające za peta
Z nimi podróż daremna i wizja ślepa
Wyjścia z piekła
Coś jest nie tak gdy wyjściem jest mefa
Lepiej to zostaw, pytanie sobie postaw
Czy warto tonąć wciąż tam w nowych troskach
To sprawa prosta jednak wiele zmienia
Weź to zostaw, powodzenia!

Jeśli czujesz, że coś ci zabiera tlen to
Lepiej to zostaw, lepiej to zostaw
Jeśli widzisz, że realne nie jest snem
(nie jest)
Bierz to co los da, bierz to co los da

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować