Projekt Własny Styl, DJ Mpsz - Tu chodzi o styl tekst piosenki (lyrics)
[Projekt Własny Styl, DJ Mpsz - Tu chodzi o styl tekst piosenki lyrics]
PDG Kartel, Projekt Własny Styl, ta
Sprawdź, S do H
(Dwa tysiące trzy) dwa tysiące trzy
Dwa tysiące cztery na Piętrze Studio
Po miejskim bruku, yo przy świetle latarni
Nadal bezkarni, profesjonalni
W każdym calu, zapierdala jak Subaru
Tak jak na pierwszym wciąż
Mój kuzyn na wokalu
Tu towaru nie zabraknie, dusze bratnie
Bo to dla nich nieodpłatnie, dokładnie
Niech wpadnie, posłucha a szczęka opadnie
Stylu nie kradnę choć byłbym na dnie
Pizgam dosadnie, no niech zgadnę
To niezbyt ładnie, też niezbyt zgrabnie
Ale PDG jak grom z jasnego nieba spadnie
Bo to czego pragnę, że zrozumieją
Kuzyni mnie docenią
Możе kiedyś wpadnie pieniądz
Jak miеnią się monety zakręcone w blety
U nas bez tandety, to nie plastik kabarety
I tak kretyn będzie szczekać bo gusta
Guściki
To temat rzeka a w głowie tylko sieka
Więc uważaj kopciuszek, bo zniknie twa kareta
Zejdzie meta, ta, jak kolejna tableta
Tu chodzi o styl, skupiam się na konkretach
Zawsze wokół stylu, tak na ogół tylu ilu
Zaufanych, mamy swoje plany
Zawsze pokój dymu, taki wymóg
Wuchta rymów wykitranych, kiepskich zamiatamy
Trzęsie lokum, buja banią tłum
Z poznańskich katakumb
Charakterystyczny szum
Bum, grzeje niczym rum
Czuj swąd palonych gum
Czuj jak tracisz grunt to jest podziemny bunt
Parę sekund byś zrozumiał najważniejsze
Stopy, werble, cyk
Zarezerwuj dla mnie miejsce
Podejście niezmienione, przepalone
Choć w mniejszym stopniu zawsze
Po drodze skręcone
O co chodzi, też o podziw stylu z którym
Nie każdy typ się godzi i nie
Każdy z tym się rodzi
Pogardzam jak Kool Keith, czaisz taki typ
Choć możesz nie kumać to z pewnością nie jest
A ty pisz, że ogólnie chujnię tworzę
No może ci to cipo w kompleksach pomoże
Pożal się boże, rapu mego skosztuj
Hip-hopowo, hip-hopowych, hip-hopowców
Masz jakieś pytanko co do stylu koleżanko
Jesteś PDG fanką, lubisz hardcore rypanko
Zdążyna kolanko, Szpaaq na wokalu
To nie halun, nie karaluch, kuzynom salut
Bez żadnych walu i bez żadnych pomocy
To my, trzej chłopcy jak joint, pokal
Sportowcy
Szukasz czarnej owcy? Łajzo, w PDG?
Posłuchaj tego stylu bo rozkurwi ucho twe
Co, nie słychać? No to zrób głośniej
Co, sprzęt szwankuje
Butem pizgnij go mocniej
Robi się chłodniej, co trzech to nie jeden
Poznańska wiksa synu
Tego stylu jestem pewien
Zapamiętaj jedno, zmiany, nikt nas nie zmusi
Ważny hardcore, pokale i cycki, jacuzzi
PWS wciąż dusi, kusi jak chińskie sushi
Tu nikt nic nie musi
Brudna suko chcesz buzi?
Jeszcze nie podburzy, z Shellerem Reperuar
Jak jaguar zapraszam na nasz
A ty uderzaj mocniej głową w bulwar
Bo to Mixer produkcja
Bit gra i się nie urwał
Podziemie naparza sprzed ołtarza
Zero złotych gaża, bo ta kasza
A nie komercyjna plaża tak jak inni
Czy są winni, czy powinni, sprzedają się
Są naiwni pozytywni raczej negatywni
Chcesz być sztywny, to bądź sztywny
(to bądź sztywny)
Zapamiętaj jedno, Szpaaq zawsze obiektywny
Zawsze wokół stylu, tak na ogół tylu ilu
Zaufanych, mamy swoje plany
Zawsze pokój dymu, taki wymóg
Wuchta rymów wykitranych, kiepskich zamiatamy