Rest Dixon37 - Czarna Wizja tekst piosenki (lyrics)
[Rest Dixon37 - Czarna Wizja tekst piosenki lyrics]
Niespełnionych snów kraina
Gdzie docenisz szczerość, przyjaźń
Polski kraj czy to czarna wizja?
Słowa ranią no popatrz nie
Wiedziałeś? No szkoda
Kurwa mać to ciach zajebałeś w ambona
Więc weź siedź teraz cicho
I posłuchaj małolat
Lepiej milcz zamiast zrobią z
Ciebie don farmazona
Czas znów wszystkim poleci i
Nie cofniesz wskazówki
Zegar tyka cyk cyk uciekają sekundy
Myśli czasem masz złote lecz nie
Zrobisz z nich zupy
Dobrze znam sam ten stan
Gdy potrzebne złotówki
Jedni mają ich dużo, nie szanują ich wcale
Gruby bal, dziwki, koks
Pożycz ciach tysiąc w balet
Z drugiej strony weź zobacz
Matka trudne ma dzieci
Ojciec poszedł gdzieś w świat
Diabeł rzucił przynęty
Nikt tu z Nas nie jest Święty
No i nigdy nie będzie
W cale tego nie czujesz? Weź
Się przejdź przez osiedle mało perspektyw
Szczerze? Szczerze marnie to widzę
Nie zarobisz na mieszkanie
Lepiej szykuj piwnice
Może czarną mam wizję to z ekranu nie leci
Taki świat masz tu brat, chyba
Że jesteś ślepy oczy otwórz, weź zobacz
Diabeł wciąż kusi dzieci
Alko, dragi, monety, aż się gwiazdka zaświeci
To nie z Nieba lecz dżeka
Wóda zamiast gry w berka
Naście lat a wygląda jakby sam przeżył wieki
Patrze znów na osiedla
Czy tak jest tu naprawdę?
Czy gdzieś są w końcu ludzie
Którzy żyją normalnie
Własny dom, stado dzieci
Wszystko jest takie ładne
Tata szanuje mama, mama nigdy nie krzyczy
Taki świat
Ty go znasz? To dlaczego znów milczysz?
Nie chce tego oceniać, bo nie po to tu jestem
Bóg Nas wszystkich rozliczy
Lepiej być ponad kreskę
Grzech jest grzechem
Czy grzechem jest być dobrym człowiekiem?
Nie wiesz to rzuć monetę i nie pytaj co dalej
Wciśnij stop, strzałkę w bok
Włącz następny kawałek