SumaStyli, Sajan - Sorry haters tekst piosenki (lyrics)
[SumaStyli, Sajan - Sorry haters tekst piosenki lyrics]
Przemierzam szlaki, góry i doliny
Dziury i wyżyny
Mury i te miny, tłumy ludzi bez przyczyny
Opętane skurwysyny, przeszkadzają mi iść
Jebane sukinsyny chcą zagrozić mi dziś
Chcą zagrozić mi wyjść, chcą zabronić mi żyć
Chcą przysłonić mi szczyt, zadwolić zachwyt
Swój marny, byt swój karny, shit
Wulgarny typ grali mu nie z nut
Czujesz bród tej zwierzyny znów
Czuję smród tych straconych, bez nóg
Przez muł prowadzonych, jak tych krów miliony
Chcą zdobyć, góry i doliny, dziury, i wyżyny
Pobić mury i te miny, a więc dziś to pomyśl
Pierdolonych unikalnych ludzi z mody
To wygody, łowy, powypływa nam mózgowic
Nie zaszkodzi, chcesz to ja będę happy
Wystarczy jedno skinienie
Ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, a, ja, ja
Ej, chcesz to ja będę happy
Czy mogę jedno skienienie?
Ej, chcesz to ja będę happy
Czy mogę jedno skienienie?
Ej, chcesz to ja będę happy
Czy mogę jedno skienienie?
Ej, chcesz to ja będę happy
Czy mogę jedno skienienie?
Hejtеr, mayday, jak wejdę, to wiesz co będzie
Jak crusadеr wjadę, jak słońce wzejdzę
A więc tego nabędę więcej
Wkrętem tę pentlę napędzę
Będę ja i będą ci, co wyszli na banie
I weteranie, tanie gadanie
A sranie i badanie manier
Schorataniec, na psie ryje kaganiec
Na psie juchy
W kurwe zapodaje dla mózgu bajer
Nie dla psie, zryje newschool
Czaje te motywy, tyfy-tyfy
Ja mam swój, uskuteczniam ten look swój
Który mówców zamienia w niemowy, to
Sposoby, by skowyt w trakcie odnowy
Na takcie nabrał właściwej wymowy
No co wy, a gdzie zawiłe wywody?
Mądre głowy, jakby z tele-cwele
Butla z helem, znają rap
Z hhpeel, skurwiele, skurwiele
Jakiś czop zmiażdży
Miał zaszczyt puszczać z paszczy
To, co zaniosło go prosto na szczyt
(Prosto na szczyt, prosto na szczyt)
Ej, chcesz to ja będę happy
Czy mogę jedno skienienie?
Ej, chcesz to ja będę happy
Czy mogę jedno skienienie?
Ej, chcesz to ja będę happy
Czy mogę jedno skienienie?
Ej, chcesz to ja będę happy
Czy mogę jedno skienienie?
Na wagę forsa, ja na wan dawan w corsa
Jo nara, nara, stara, no i chuje was jak cioł
Joł i nadal będę ciął pod te bity
Pierdolisz Ty
Jak opity, nie Ty, dąb, nie polityk
My tu luv śmiga, miga, milion pytań
Milion i tak nie zarobię, nie na featach
No, bo potykam się na potykających
Się o moje słowach samo hejterskie wymioty
Może jeszcze krzesło podać?
Wypideralać, dalać wszystkie forumowe bijacz
A robię to tak, że na bitach warczy i tak
Chcesz, to ja będę hunterem, wytropić Cię
Mogę jednym skinieniem, nie masz
Nie masz szans suko, Ty nie masz racji
Kto potrafi grać dziś
To się tak nie spina, inaczej być pieszczoczo
Inaczej myślałbyś, gdybyś potrafił, seeya
(Seeya, seeya, seeya, seeya)