Shot 71 - Nie powiem Ci tekst piosenki (lyrics)
[Shot 71 - Nie powiem Ci tekst piosenki lyrics]
Są? Ja noszę śmierć na plecach
Noszę jak dziecko na barana cały czas
Czuję na grzbiecie lodowaty ciężar
To mnie bardzo zmieniło teraz inaczej patrzę
Na ludzi kogo to może obchodzić?
Jeżeli miałbym zostawić wszystko i
Za horyzont prysnąć
Wziąłbym cię za rękę i uścisnął ją szybko
Szepnął, że cię kocham mocno i stawiam na nas
I nie wiedziałabyś o tym
Nawet jeśli bym kłamał
Jeżeli tak zrobię to nie będzie twoja wina
Przeklnę nas lecz nie dowiesz się
Że nic nie zrobiłaś
Jutro będziesz mi życzyć żebym
Skończył w rowie
Za to, że nie powiedziałem ci
Że chciałem odejść
A jeśli byłbyś moim najlepszym kumplem
Nie dowiedziałbyś się
Że mam w dupie ten bajzel
Wpadłbym do ciebie i postawił wódkę
I ostatni dzień spędziłbym z tobą w knajpie
Ostatni raz śmialibyśmy się z naszych byłych
Bełkotali jakie były głupie, że nas rzuciły
Odprowadziłbym cię pod dom
Zbił pięć chłopaku
A sam nowe życie zacząłbym na kacu
Jeżeli będę miał odejść nie
Wykrzyczę na głos pożegnań
Bo to nie moje życie, kartko
Nie napisze im nic na tobie
Nie chcę więcej, słowo, bo cały czas czuję
Że nie jestem sobą
To kłuje w serce mnie fest choć
Nie wiem czy to serce jest do końca moje
Na pewno nie wiem i ta
Niepewność mi siedzi w głowie
I nie powiem ci, że odchodzę
Bo nie powiem już nic
Tak już jest, każdy by chciał żeby
Było i barwniej i lepiej trudno
Nieważne zostałem zdemaskowany
Nie miałem średniej 50
Kiepski ze mnie prymus
Więc nie byłem w waszych
Oczach przykładem dla synów
Niemało się krzyczało
Bo wielokrotnie coś mnie wkurzało
I zdarzało mi się podnieść głos za często
Ciężko fest, jak pies pijany, pewnie
Dawałem wam więcej wstydu niż wiary we mnie
Odejdę, a wcześniej nie pisnę nikomu nic
Zostawię po sobie więcej niż
Pusty pokój w domu
Porzucę muzykę mimo, że się liczy strasznie
Choć wątpię czy jej dzieci
Odczują deficyt na mnie
Ziom ja już nie bardzo zastanawiam się czy
Mogłaby być drugą matką, bo dała mi żyć
Już wiem to więc nie trzeba więcej
Dała mi talent w zamian za czas, pokorę
Trudy i serce
To był najlepszy deal w moim życiu na zawsze
I właśnie za nią będę tęsknił najbardziej
Jeżeli będę miał odejść nie
Wykrzyczę na głos pożegnań
Bo to nie moje życie, kartko
Nie napisze im nic na tobie
Nie chcę więcej, słowo, bo cały czas czuję
Że nie jestem sobą
To kłuje w serce mnie fest choć
Nie wiem czy to serce jest do końca moje
Na pewno nie wiem i ta
Niepewność mi siedzi w głowie
I nie powiem ci, że odchodzę
Bo nie powiem już nic
Oni mają rację, wszyscy mają rację och
Jak mi to
Obrzydło nie i proszę nic, nic nie mówić
Nic nie mówić wcale to już nie jest takie
Potrzebne po co mamy
Uciekać, prawda? Niech się stanie
Co się ma stać, i po wszystkim