Shot 71, Ola Flai - Dziewczyna z sąsiedztwa tekst piosenki (lyrics)
[Shot 71, Ola Flai - Dziewczyna z sąsiedztwa tekst piosenki lyrics]
Poustawiać samców tak by każdy
Ci bacardi stawiał
Zakładasz ciasny top, krótką mini
Każdy chłop, który to widzi ślini się
I wziąłby cię bez gadki
Do północy miałaś już pięć propozycji na noc
I sześć kolejek czystych co jak chcą
Nich stawiają i cześć
Myślą, że mogą cię mieć
Ja wiem, że chcesz by myśleli
Wyjść z taką foką to pięć
I pięć i wiesz, że by chcieli
Gdyby nie to ze się znamy
Może byłbym jednym z tych co najebani myślą
Że będą cię pieprzyć jeszcze dziś
Ale seksem ci nie śmierdzi
Bo każdy z tych głupków przyszedł z
Grupą by dać parę zetów
Żebyś mogła im z mózgu kisiel zrobić dupą
Zrobić bonusowo odprawić z
Chujem na baczność, czujesz?
Ich laską nie pasuje jak imponujesz gadką
Chórem wtóruje połowa Sali
Gdy powiesz choć słowo
Połowa sali włożyła by habit za
Jedna noc z tobą
Siedzimy vis a vis
I czuje, że nami kierują zasady podobne
Gdyby odpalić tą bombę
Flary oświetlały by drogę pod kołdrę
To nie roztropnie mogłoby
Się skończyć związkiem wierz mi
Że nie chcemy takiej afery
Która więczyła nasz poprzedni
Nie możemy być ze sobą
Dłużej niż jeden melanż
Bo albo tobie albo mi
Na wypominanie się zbiera
Przerabialiśmy ten temat już tyle razy
I to nie przejdzie
Czuje kurwa nie mogę żyć z tobą
Bez ciebie też nie
Lubię się podroczyć ci nie w smak
Że nie mam ochoty ty nie masz szans
Trzymam na dystans jestem kapryśna
Na stole czy na sofie to moja decyzja
Musisz mieć coś w sobie to, to, to w sobie
By Zawrócić mi w głowie
Musisz mieć coś w sobie
To, to, to, to w sobie zawrócić w głowie
Wtedy zrobię co powiesz!
Znamy się już za długo
Znamy się już za dobrze
Między nami są uczucia
Nie z tej ziemi Roswell
Zerwijmy z siebie odzież
Wezmę cię kochanie już tu dupy na głodzie
Pierwsze śniadanie w łóżku
Maska, samochody, toaleta w klubie
Dom twoich starych wiesz jak lubie
To napędza ubierz coś co budzi w nich niesmak
A znak jakości tu nie ma winy po środku
Raczej wino, szczypta goździków
To pewne gdy rozbieram cię
Rozpiera mnie jest ultra ostro
Nie potrzebna atmosfera jest kurwa kosmos
Twoje figi fruną w kąt
I nie mam dobrych przeczuć
Dobrze wiem gdzie się skończy ten wieczór
Oddychamy szybko krzyczysz i klniesz
Lubię cię taką
Bo lubię cię mieć i lubię być w tobie
Za jaką lubisz być brana wiem i mam to gdzieś
Wiem jaka jesteś gdyby nie to
To pewnie miałabyś chłopaka jeszcze
Lubię się podroczyć ci nie w smak
Że nie mam ochoty ty nie masz szans
Trzymam na dystans jestem kapryśna
Na stole czy na sofie to moja decyzja
Musisz mieć coś w sobie to, to, to w sobie
By Zawrócić mi w głowie
Musisz mieć coś w sobie
To, to, to, to w sobie zawrócić w głowie
Wtedy zrobię co powiesz!