Skor - Płatki tekst piosenki (lyrics)
[Skor - Płatki tekst piosenki lyrics]
Bez uczuć i siły upadli wraz z nimi
Tworząc lawiny znów siebie zgubili
A potem w poczuciu winy się roztopili
Dziś wszedłem do domu i nie było Cię
Nie było mnie parę chwil bo błądziłem gdzieś
Znów gubiłem sens, by odnaleźć go za chwilę
Lecz tym razem nie czekałaś
Już nie pytałaś gdzie byłem
Tylko tyle, puste chwile, puste myśli
Może czekałaś cierpliwie
Ale musiałaś gdzieś wyjść dziś
Albo przyszli pan Rozsądek i pani Logika
I kazali zostawić Ci nieudacznika
Zegar tyka, znów potykam się o swoje błędy
A mówiłaś mi, że droga nie tędy
Pamiętam Twoje szepty
Dziś nie ma ich i nie ma Ciebie
A ja siedzę tutaj sam i
Sam już kurwa nie wiem tak będzie lepiej
Bo nie chcę już przepraszać
Za płomienie, których nie umiem ugaszać
Za każde wspomnienie, za kartki z kalendarza
Za zrozumienie, chyba znowu się powtarzam
Bo jeśli tej zimy byśmy w siebie zwątpili
Bez uczuć i siły upadli wraz z nimi
Tworząc lawiny znów siebie zgubili
A potem w poczuciu winy się roztopili
A jeśli tej zimy nie spadnie śnieg
A ja zostanę sam szukając Cię
Bo odeszłaś gdzieś zmęczona smutkiem
I tylko płatki mogły zwrócić Ci uśmiech
Wybiegłem z domu nie zamykając drzwi
Biegłem ile sił w poszukiwaniu chwil
Naszych chwil
Naszych dni pytałem nieznajomych
Nie widzieli nic pewnie chcieli Cię chronić
Przed tym szalonym niezrównoważonym
Marzycielem życia co wszystko spierdolił
Tak bardzo chciałem gonić
A czułem tylko mróz
Tak bardzo tęskniłem za smakiem Twoich ust
Błagam wróć, albo lepiej nie wracaj
Byś nie musiała już przeze mnie płakać
I chyba taka droga będzie właściwa
Byś porzuciła żal i w końcu była szczęśliwa
Chciałem odpływać i z Tobą utopić smutek
I usłyszałem głos, pytałaś kiedy wrócę
I co tu robię, i że szukasz mnie wszędzie
A ja skłamałem
Że wyszedłem tylko przejść się
Bo jeśli tej zimy byśmy w siebie zwątpili
Bez uczuć i siły upadli wraz z nimi
Tworząc lawiny znów siebie zgubili
A potem w poczuciu winy się roztopili
A jeśli tej zimy znów spadnie śnieg
A ja zostanę sam, mimo że znalazłaś mnie
Bo zgubię sens w codziennym pośpiechu
I nawet płatki nie zwrócą Ci uśmiechu to co