Skor, Bu - Zanim tekst piosenki (lyrics)
[Skor, Bu - Zanim tekst piosenki lyrics]
Może warto zrozumieć czemu człowiek się gubi
Musisz umieć mówić, musisz umieć współczuć
A nie w imię kultur emanować resztkami buntu
Nie opluwaj wizerunku matki bo hajsu nie ma
Policz ile z jej portfela
Przejebałeś na melanż
I pomyśl gdy wybierasz którykolwiek z torów
Że jej wyborem jest ułatwienie Tobie wyboru
Zanim znów bez oporu pójdziesz tam gdzie oni
Zrozum idąc śladami innych
Nie zostawisz swoich
Zanim znów w paranoi wyzwiesz ją od dziwek
Bo skoro nie ma w Was jej
Szczęście nie może być prawdziwe
Gdy znów pożądliwie powiesz
‘Kocham’ by przeprosić
Spójrz jej w oczy i znajdź w
Niej coś więcej niż obiekt
Mądrością jest milczeć, gdy Twe serce broczy
Życie, lustro, szkło, człowiek
Zanim, zanim, zanim upadniesz
Daj przykład Tym, którzy Cię zawiedli
Zanim, zanim znajdziesz się na dnie
Obróć się, zrozum i przed siebie biegnij
Zanim, zanim, zanim się stoczysz
Popatrz wokoło i przerwij tą nić
Zanim, zanim zamkniesz swe oczy
Pomyśl czy na pewno wiesz dokąd iść
Zanim objawisz się innym jako poganin
Zobacz nad iloma Bóg czuwa grzesznikami
Zanim spluwa wypali weź się zastanów
Czy warto zabić nie wytępiając stada baranów
Zanim w rachubę wejdzie nowa zmiana planów
Zahamuj skoro fatum wciąż
Gospodarzem programu taranuj przeszkody
Zanim jednak to zrobisz pomyśl
Skąd pochodzisz, ku jakim prawom kroczysz
To rytm serca Twego czy cudza idea
Dobić leżącego i to jak się uda wybielacz
Zanim wyszperasz tutaj, leniwie krzywe wątki
Skumaj, czemu Ci teraz nikt nie bije piątki
Taki żeś widzę mądry jak i też typek wiotki
Zanim się skończy paraliżem kończyn
Wyżej stąd idź
Zanim przełączyć zechcesz nam ten kawałek
Cofnij bo Skor i Bu to rap z jajem na stałe
Zanim, zanim, zanim upadniesz
Daj przykład Tym, którzy Cię zawiedli
Zanim, zanim znajdziesz się na dnie
Obróć się, zrozum i przed siebie biegnij
Zanim, zanim, zanim się stoczysz
Popatrz wokoło i przerwij tą nić
Zanim, zanim zamkniesz swe oczy
Pomyśl czy na pewno wiesz dokąd iść
Zanim wszystko się zmieni
A ludzie się odwrócą
A ty spóźnisz się na pociąg
Którym oni wyruszą
I cichutko nucąc Wasz ulubiony numer
Usiądziesz na peronie wspomnień
By coś zrozumieć
Musisz to unieść zanim kupisz ten bilet
W stronę przyjaźni
Która Cię zostawiła w tyle
Odróżniać zwycięstwa od pomyłek to nie sztuka
Sztuka to w pomyłkach odnaleźć walki ducha
I nawet stojąc tu sam wygrać tą wojnę
Tu gdzie emocje rozstały się z rozsądkiem
Zanim górnolotnie ogłosisz się zwycięzcą
Patrz by manifest Twój nie stał się klęską
Ludzie zbyt często widzą ciernie w różach
Budując fundamenty spokoju na gruzach
Za mało ludzi w ludziach, za mało nas
Zbyt wiele zbitych luster, zbyt wiele szkła
Zanim, zanim, zanim upadniesz
Daj przykład Tym, którzy Cię zawiedli
Zanim, zanim znajdziesz się na dnie
Obróć się, zrozum i przed siebie biegnij
Zanim, zanim, zanim się stoczysz
Popatrz wokoło i przerwij tą nić
Zanim, zanim zamkniesz swe oczy
Pomyśl czy na pewno wiesz dokąd iść