Skor - Powietrze tekst piosenki (lyrics)

[Skor - Powietrze tekst piosenki lyrics]

Daj mi to powietrze, wiesz że tylko wierze
W to, w to przymierze, gdzie ja i mikrofon
Daj mi go a przemierzę
Całe zło w każdej mierze
Każdy ląd, całą ziemie
Wszystkich stron odkupienie
Aż do granic rozsądku, tam Babilon w ogniu
Banicją naznaczony, kolory, wzory nie jasne
Daj mi to powietrze nim zgasnę na zawsze
I poznam całą prawdę, że żyłem na marne
A wszystkie mury runą, stając się trumną
Tłumaczącą duszą, że żyły na próżno
I okryją się pustką i wrócą w ciszy
Konturach ostateczności
Ktokolwiek je usłyszy
Odejdzie do nicości w błysku wolności
W kraju ciszą naznaczonym niema innego raju
Niż ten utracony, świadomy ludzkich grzechów
Na bezdechu szukam reguł które
Dadzą mi powietrze
Nim przeklnę siebie, i po prostu stąd odejdę


Zostawiając księgę z każdym moim wersem
Które napełniały płuca
Sztuka wzbogaca w uczuciach
Poucza w ciszy szepcze i daje mi powietrze
Dzięki niemu biegnę na kolejny level
I dalej przed siebie
Bez niego żyć nie będę, daj mi nim oddychać
Niech czas przemija
Ale gdzieś obok na niby jak
Ten image co wykręca
Tryby tej maszyny zapętla moje myśli
Zamieniając je w czyny
I nic po nich w nas, czas duszy marzenia
Świat daje znak lecz jak wielu go dostrzega?

Daj mi to powietrze, daj mi to w co wierze
Daj mi to czym żyje, daj mi to nim zginę
Daj mi to powietrze, daj mi tą przestrzeń
Daj mi ten tlen nim znów zagubię się
Daj mi to powietrze, daj mi to w co wierze
Daj mi to czym żyje, daj mi to nim zginę
Daj mi to powietrze, daj mi tą przestrzeń
Daj mi ten tlen nim znów zagubię się

I wdech, napełniam płuca tym dźwiękiem
I zew, który porusza mym sercem
I biegnę po krawędzi gdzie te historie mętne
Daj mi to powietrze
Już sam nie wiem gdzie jestem
I będę tak trwał póki dzień mnie nie znuży
Opowieści z podróży, z kraju płonącej róży
Który bit zburzył, otworzył puszkę pandory
I zgiełk wpuścił w ciszę, tą kliszę i ubiory
Tak bez oddechu piszę
Szukam wyjścia z labiryntu
W balejażach mych słów, taktowaniu minut
Ilu ktokolwiek nie zliczy, w układaniu rymów
Ilu rzeczywistość milczy
Tylko ja i powietrze
Tylko ja i potęga, tylko ja i te kwestie
I serce którego nie mam
Gdy żywię się artyzmem
I chwile nieczyste, które obaliły system
Moich własnych wartości
Przenośni w tym rytmie
W tej iskrze wolności znalazłem to powietrze
I szeptem rysuje w umyśle tą kreskę
To fragment obrazu, który na papier przeleje
To co we mnie się dzieje gdy umysł szaleje
I odejdę, zaszyję się i usłyszę kołysankę
I odnajdę to powietrze gdy
Chopin zagra dla mnie gdy usłyszę tą prawdę
I w tej treści ją zamknę
I odnajdę wszystko, o czym od zawsze marzyłem
I przykryję te chwile wirem radości i minę
Przez fragment sekundy przeleciało całe życie
I w bezradności pustki potępić własną winę
By w obliczu tej furii zrozumieć po co żyję

Daj mi to powietrze, daj mi to w co wierze
Daj mi to czym żyje, daj mi to nim zginę
Daj mi to powietrze, daj mi tą przestrzeń
Daj mi ten tlen nim znów zagubię się
Daj mi to powietrze, daj mi to w co wierze
Daj mi to czym żyje, daj mi to nim zginę
Daj mi to powietrze, daj mi tą przestrzeń
Daj mi ten tlen nim znów zagubię się

Daj mi to powietrze, jest mi potrzebne
W chwilach gdy biegnę za
Spełnieniem przed siebie
W niebie czy piekle, w niebie tym we mnie
Tak przejdę tą ścieżkę pojednany z dźwiękiem
Z ornamentem w ręce
Tak kreślę wśród westchnień
To przejście na kolejne te walki zaciekłe
To moje szanse stać się czymś więcej
Niż tylko okrętem na falach egzystencji
Przemyśl gdy będą ubliżać
Nie musisz przecież aż do nich się zniżać
To ta chwila co zabija
Lecz naprawdę jest niczyja
Mija minuta tutaj
Słuchaj ta nuta struda cierpienie milionów
To sposób na rozum czy porozumienia ogląd
To z boku na to patrze, z lotu ptaka zawsze
Na te nasze wiraże na życia obrazie
Bohomazie przekleństw, daj mi to powietrze
Nim do powiedzenia jak kwestie bezsprzeczne
Potrzebne jest powietrze
Nim przed Bogiem klęknę
Hańbiąc się grzechem, który był tylko obroną
Przed sobą i trwogą którą
Ludzie dla mnie niosą bogom składaj pokłon
Do świata wyciągnij pięść
Takie życie jest, taki jest jego sens
By biec tam gdzie przestrzeń
Tam gdzie jest powietrze
Zmienia się w to co najlepsze
I jest moim chlebem
Morzem, wspomnieniem, promieniem
Blasku słońca
Tak do końca, zawsze w życia brzasku
Nie raz tu w potrzasku
W tym mieście kontrastu
Tam szukam powietrza
Wszechświat na przestrzał
I w tekstach i w wersach
To moje życie zmienia

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować