Solar, Białas - A do Z tekst piosenki (lyrics)
Białas [Mateusz Karaś] Teresinie, Polska 🇵🇱
[Solar, Białas - A do Z tekst piosenki lyrics]
Adoracja - uśmiechy niewinne
Na pierwszym spotkaniu się czuję jak filmie
Nawet nie wiemy czy chcemy w to wejść
A co dopiero czy coś z tego wyjdzie
Blokadę mamy oboje
Bo nasze ostatnie miłosne podboje
Sprawiły, że się wciąż boję - ja o wątrobę
A ty o serce ciekawość tego
Co będzie dalej jednak bierze już górę
Chemia wędruje ku górze i pierze półkule
I czuję, że ty też to czujesz
Dotyk - dłoni pierwszy
Dotyk - dłoni częstszy
Dotyk - zwiększanie powierzchni
Czy coś z tym zrobisz bejbi?
Euforia, erotyka
Już nie mówisz: "Nie dotykaj!"
Coraz częściej u mnie sypia
Budzi mnie dźwięk jej budzika
Fascynacja, grawitacja jakby nie miała
Już dla nas znaczenia
I każda minuta bez ciebie to
Kara co wiarę zabiera
Gramy grubo - bierzesz tabsy, czujesz
Że to potrwa dłużej
Chodzi dziś o mocny orgazm
Nie wkładanie bąbla w wózek
Hulaj dusza, piekła nie ma, prosta sprawa
My jesteśmy
Starzy przyjaciele wszyscy w cień odeszli
Teraz są dla ciebie już bezużyteczni
Integracja - siema
Mordy! Siema mamcia! Jak wrażenia?
Ważny sprawdzian czy pasujesz
Do mojego otoczenia
Jedność - możemy stanowić i zależy
To teraz od nas jedynie
Nurtuje w kółko nas jedno pytanie od
Kogo zaraz po raz pierwszy wypłynie
"Kocham cię!" - i wszystko jasne
Wyznajemy sobie miłość przy zachodzie
Słońca na plaży
Na początku mało kto przypuszczał
Że naszej drużynie uda się wydostać z baraży
Lojalność obiecaliśmy sobie słowami
Które padły przed chwilą
Tak oddaliśmy się temu, co nas zatraciło
Nasze drogi się rozeszły, coś jak Y mała
Przeszliśmy wszystko już od
Adoracji do zerwania
Każdy się tędy błąka, tak jakby był banitą
Krążąc od jądra Słońca, aż po lodowaty Tryton
Nasze drogi się rozeszły, coś jak Y mała
Przeszliśmy wszystko już od
Adoracji do zerwania
Każdy się tędy błąka, tak jakby był banitą
Krążąc od jądra Słońca, aż po lodowaty Tryton
Wow! To pierwsze wow
Którym oboje się zachłysnęliśmy
Dziś opada jak kurz na polu bitwy
Melanż nas niszczył - tak ujawniła
Się każda zła cecha
To, co wykrzykiwaliśmy pijani przecież
Nie przejdzie ot tak, bez echa
Nerwy ciągłe, weź już, kurwa, zamknij mordę!
Zamiast kolacji do łóżka ostatnio
Przyniosłaś mi drugą kołdrę
Obrażeni, ciche noce i ciche dni
Tak u nas leci przepychanka o pozycję
Kto pierwszy odezwie się punkt ma w plecy
Przyzwyczajenie to respirator dla związku
Trzyma przy sobie nas tylko wspomnienie tego
Jak było tu nam na początku
Rutyna się wdarła, kurtyna zapadła
Dobija nas martwa cisza
Już nawet się nie pytamy nawzajem co słychać
Stagnacja - brak nas w nas
Zachowujesz się jak burak
Gdy sama w domu zamulam wirujesz
Na boku jak Uran to tyrania ty samcu alfa
Dlaczego tylko ty możesz robić co zechcesz?
Bo poza tobą mam jeszcze przyjaciół ty
Swoich olałaś jak żyło się pięknie
Uległość - to was cechuje
Niczym nie różnisz się od innych kobiet
(niczym) jak dobrze przycisnę przeprosisz
Nawet jak to ja zawiodę
Wypominanie - starych problemów jak brak
Argumentów w dyskusji o nowych
Dobra, przyznaje się, przegrałem mecz
Nie chcę już drugiej połowy
Yin i Yang - rozerwane jak rdzeń
Bo za daleko to zaszło jak Słońce
Przy którym pierwszy raz padło wiadome hasło
Zerwanie - jedynie to mamy w planie
A później przychodzi nam zapomnienie
Później cykl się zaczyna od nowa
I zmienia się tylko osoba, nie przebieg
Nasze drogi się rozeszły, coś jak Y mała
Przeszliśmy wszystko już od
Adoracji do zerwania
Każdy się tędy błąka, tak jakby był banitą
Krążąc od jądra Słońca, aż po lodowaty Tryton
Nasze drogi się rozeszły, coś jak Y mała
Przeszliśmy wszystko już od
Adoracji do zerwania
Każdy się tędy błąka, tak jakby był banitą
Krążąc od jądra Słońca, aż po lodowaty Tryton