Solar, Paluch - ‌jeszcze polska tekst piosenki (lyrics)

Łukasz Paluszak

[Solar, Paluch - ‌jeszcze polska tekst piosenki lyrics]

Hymn Polski, choć szlachetny
Już mocno wysłużony czas chyba go
Lekko zaktualizować mazurek Poziemskiego

Dziś świadomość to przekleństwo
Dobrze jest być optymalnie głupim
Mówić prosto do tumanów drugim dnem
I nie truć dupy
Intelektualnie zamuleni chłoną świat z memów
Od zjebanych YouTuber'ów i pseudoraperów
Jeśli już coś im przyświeca to screen w telu
Chyba, że kończy się bateria, to brak celu
Jak coś nie pasuje piszą, że to rak człeniu
Weź zamknij mordę, mój ojciec na to zmarł
(cwelu)
Bez ręki jak bez telefonu, życie jak sen
Wszystko się kręci jak spliff
Na karuzeli z Deynn
Dwa cztery na dobę, transmisja jak CNN
Versus płacz o inwigilację back in tha days

Jak coś gdzieś przyciąć to oczywiście
Jak puka przeszłość to zamknąć drzwi
Jak coś nie gicior, walim na pizdę
Chcesz gadać o czymś to lepiej milcz

Jak coś gdzieś przyciąć to oczywiście
Jak puka przeszłość to zamknąć drzwi
Jak coś nie gicior, walim na pizdę
Chcesz gadać o czymś to lepiej milcz

Znam tych typów, mają 3 dychy
Nie mają 3 dych
Lecz mają czelność nie dorzucić się matce
Na czynsz i żyć z nią (nią)
Furką latać se na siłkę z Multi Sportem
W weekendy zgubić orient (orient)
Skurwić mordę znam te świnie, pełne usta
Lecz zwykle pełne wody
Przy pierwszej interakcji już się
Robią pierwsze schody
Jak łeb pusty to się może
W niego chociaż cały zmieści
Tego koleżki co na bramkach piszczy
Od tej stali z mięśni
Egzaminy są jak dupy - byle zaliczyć
Praca jest jak kościół - byle już wyjść
Minimum z siebie dać, życie z matrycy
Z rodziców wyssać max, po kres ich sił

Jak coś gdzieś przyciąć to oczywiście
Jak puka przeszłość to zamknąć drzwi
Jak coś nie gicior, walim na pizdę
Chcesz gadać o czymś to lepiej milcz

Jak coś gdzieś przyciąć to oczywiście
Jak puka przeszłość to zamknąć drzwi
Jak coś nie gicior, walim na pizdę
Chcesz gadać o czymś to lepiej milcz

Z murka szajka, aspiracja? życie lawiranta
Bardzo chcieliby streetcredit
Lecz niestety brak żyranta
Czas to pieniądz, to słyszeli, wzięli kredyt
Jest ich czas
Dziś im skrzynka pęka w szwach
Jak Suge Knight
Twarz nieskalana, myślą ręce
Pracą oddech miętą a jak ktoś nie za Legią
Naturalnie będzie wpierdol
Jezusek na szyi, chuj w kochance
Wszystko gra
To normalny chłopaczyna jest, nie ty, czy ja
Teraz o planach - 7S, czy może Android?
Idziemy coś zjeść, czy się może napierdolić?
Manekin będzie si? co? może AïOLI
W menu jest wszystko, nigdy serce na dłoni

Jesteś tym, na co zasłużyłeś
Za brak szacunku nie spodziewaj
Się miłości tu
Zanim zachowasz się jak śmieć
Lepiej rozkmiń chwilę
Czy jak upadniesz to nabiorą
Się na ciebie znów

Jesteś tym, na co zasłużyłeś
Za brak szacunku nie spodziewaj
Się miłości tu
Zanim zachowasz się jak śmieć
Lepiej rozkmiń chwilę
Czy jak upadniesz to nabiorą
Się na ciebie znów

Jak coś gdzieś przyciąć to oczywiście
Jak puka przeszłość to zamknąć drzwi
Jak coś nie gicior, walim na pizdę
Chcesz gadać o czymś to lepiej milcz

Jak coś gdzieś przyciąć to oczywiście
Jak puka przeszłość to zamknąć drzwi
Jak coś nie gicior, walim na pizdę
Chcesz gadać o czymś to lepiej milcz

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować