SumaStyli - M.O.C. tekst piosenki (lyrics)
[SumaStyli - M.O.C. tekst piosenki lyrics]
Raz, dwa, jeszcze jeden, jeszcze jeden krok
Bedoka, S-K-O-R, śpiewać do kamery
Jeszcze jeden z tych dwóch, abrakadabra
Jeszcze jeden krok
Krok po kroku zbliża się tutaj, siema tu Buka
Z ministerstwa cudak, cuda nie widy
Kamuflaż na niby, by przyskrzynić Iwy
Pokrzywy, cannabis, nie przeczę wyrzeczeń
Przewleczek mam kłębek, czuj uczniu respekt
Jesteś w ministerstwie
A tutaj wszystko jest niedorzeczne
Nie wiem, niеbezpieczne, musisz władać biеgle
Magią, szpadlą, mieczem i trawą, puf-puf
Zaklęcie, spięcie będzie trwało, to na wieki
Leki to za mało, czuj, to
To co Ci pozostało, ej
Ucz się sztuki, odbierz certyfikatę
Wiesz to ma napęd jak per Kio 2
Jest potężny jak Hades
Urok co zamienia w żabę
Płótno na nim zapisane
Znaki nierozumiane przez nijakich
Pan Miyagi zakle pokaże Ci jak to dobrałem
Składniki cannabinolu połączone z tym darem
Mikstury z tych pakamer
Których pakamerach brane, panierowane
Powołanie do zostania dark magiem, perkament
Stary, patrz jak zamieniam się
W kruka na amen
W imię ojca, syna, ducha, kumaj, ajajaj
Gotuje Cie, gotuje Cie i gotuje Cie
W moim, wielkim kotle, przygotuje me treści
Niewiarygodne i składniki - MOC, to doceń
Bedoka, S-K-O-R i gotuje Cie
W moim, wielkim kotle, przygotuje me treści
Niewiarygodne i składniki - MOC, to doceń
Bedoka, S-K-O-R
Odpierdalam cuda, wiesz
Jak to w ministerstwie
Mam tu dar, jest gruda, jest ubaw
Jest pięknie jest butla, jest kocioł
A ja mam czarów księgę
To hunas zapewne, za chuj nas tu nie weźmiesz
Maluszka codziennie ma gówna z orędzie
Otwiera dla gówna, zaklęcie wypluwa
Wykluwa się mędrzec, afera, bo spluwa
Słowami jak spluwa i posuwa przez pętlę
Rym wybucha jak semtex
W tych buchach jak sen ten
W którym ruchasz dziewczę, potnętne
Więc słuchaj, ja wrzucam z tym dźwiękiem, co
W płucach mam jeszcze, czary są piętnem
To stary jest Piekłem, w nie wszedłem
By nęcić
Jak czarnoksiężnik, by wpędzić w kompleksy
Pewexy rozpędzić, mój prestiż na pętli
Wytętnie w tej kwestii, wierz mi
Nie skreślisz od ręki, tych MC's
Wytętnie w tej kwestii, wierz mi
Nie skreślisz od ręki, tych MC's
Wytętnie w tej kwestii, wierz mi
Nie skreślisz od ręki, tych MC's
Za chuj nas tu nie weźmiesz
Czuj uczniu respekt, jesteś w ministerstwie
Wierz mi, nie skreślisz od ręki, tych MC's
Wierz mi, nie skreślisz od ręki, tych MC's
Za chuj nas tu nie weźmiesz
Wierz mi, nie skreślisz od ręki, tych MC's
Gotujesz się, gotuje Cie
Gotuje Cie, gotuje Cie i gotuje Cie
W moim, wielkim kotle, przygotuje me treści
Niewiarygodne i składniki - MOC, to doceń
Bedoka, S-K-O-R i gotuje Cie
W moim, wielkim kotle, przygotuje me treści
Niewiarygodne i składniki - MOC, to doceń
Bedoka, S-K-O-R
Bedoka, S-K-O-R, śpiewać do kamery
Jeszcze jeden z tych dwóch, abrakadabra
Jeszcze jeden krok
Krok po kroku zbliża się tutaj, siema tu Buka
Z ministerstwa cudak, cuda nie widy
Kamuflaż na niby, by przyskrzynić Iwy
Pokrzywy, cannabis, nie przeczę wyrzeczeń
Przewleczek mam kłębek, czuj uczniu respekt
Jesteś w ministerstwie
A tutaj wszystko jest niedorzeczne
Nie wiem, niеbezpieczne, musisz władać biеgle
Magią, szpadlą, mieczem i trawą, puf-puf
Zaklęcie, spięcie będzie trwało, to na wieki
Leki to za mało, czuj, to
To co Ci pozostało, ej
Ucz się sztuki, odbierz certyfikatę
Wiesz to ma napęd jak per Kio 2
Jest potężny jak Hades
Urok co zamienia w żabę
Płótno na nim zapisane
Znaki nierozumiane przez nijakich
Pan Miyagi zakle pokaże Ci jak to dobrałem
Składniki cannabinolu połączone z tym darem
Mikstury z tych pakamer
Których pakamerach brane, panierowane
Powołanie do zostania dark magiem, perkament
Stary, patrz jak zamieniam się
W kruka na amen
W imię ojca, syna, ducha, kumaj, ajajaj
Gotuje Cie, gotuje Cie i gotuje Cie
W moim, wielkim kotle, przygotuje me treści
Niewiarygodne i składniki - MOC, to doceń
Bedoka, S-K-O-R i gotuje Cie
W moim, wielkim kotle, przygotuje me treści
Niewiarygodne i składniki - MOC, to doceń
Bedoka, S-K-O-R
Odpierdalam cuda, wiesz
Jak to w ministerstwie
Mam tu dar, jest gruda, jest ubaw
Jest pięknie jest butla, jest kocioł
A ja mam czarów księgę
To hunas zapewne, za chuj nas tu nie weźmiesz
Maluszka codziennie ma gówna z orędzie
Otwiera dla gówna, zaklęcie wypluwa
Wykluwa się mędrzec, afera, bo spluwa
Słowami jak spluwa i posuwa przez pętlę
Rym wybucha jak semtex
W tych buchach jak sen ten
W którym ruchasz dziewczę, potnętne
Więc słuchaj, ja wrzucam z tym dźwiękiem, co
W płucach mam jeszcze, czary są piętnem
To stary jest Piekłem, w nie wszedłem
By nęcić
Jak czarnoksiężnik, by wpędzić w kompleksy
Pewexy rozpędzić, mój prestiż na pętli
Wytętnie w tej kwestii, wierz mi
Nie skreślisz od ręki, tych MC's
Wytętnie w tej kwestii, wierz mi
Nie skreślisz od ręki, tych MC's
Wytętnie w tej kwestii, wierz mi
Nie skreślisz od ręki, tych MC's
Za chuj nas tu nie weźmiesz
Czuj uczniu respekt, jesteś w ministerstwie
Wierz mi, nie skreślisz od ręki, tych MC's
Wierz mi, nie skreślisz od ręki, tych MC's
Za chuj nas tu nie weźmiesz
Wierz mi, nie skreślisz od ręki, tych MC's
Gotujesz się, gotuje Cie
Gotuje Cie, gotuje Cie i gotuje Cie
W moim, wielkim kotle, przygotuje me treści
Niewiarygodne i składniki - MOC, to doceń
Bedoka, S-K-O-R i gotuje Cie
W moim, wielkim kotle, przygotuje me treści
Niewiarygodne i składniki - MOC, to doceń
Bedoka, S-K-O-R