Szybki Szmal, Wdowa - Szczeniaki tekst piosenki (lyrics)

[Szybki Szmal, Wdowa - Szczeniaki tekst piosenki lyrics]

Szczeniaki dzieciaki ze szkolnej ławy
Pierdolą sprawdziany i nie grają w warcaby
Wagary
Jaranie trawy browary, kompakty, podkłady
Samarki, potem zapisane kartki
Puchną im karki, kulturystyka na sterydach
Na robotach nie przydaje się matematyka
Biorą zegarki, portfele, komórki dzieciakom
Z trzeciej klasy podstawówki
Od wódy lansują im się mózgi to łobuzy
Palą splify, piją browar z puszki
Rosną z nich mendy, wózki, oszuści
Ale póki co przed 10 wraca do mamuśki

To już mnie wkurwia, każdy gówniarz, gnojek
Chcę się wbijać do studia i turlać dżoje
To jest chore, dzieci ślepych bananowców
Chcą ciągnąć krechy modnego koksu
Banda chłopców, nie czaisz skąd są
Myślą, że są czarnuchami z chaty
Odbiło gnojkom, nie pierdol w wersach


Ej, bo jesteś tylko pseudo-gangsta

Gangsta, gangsta od trzech miesięcy na stażu
U starszego brata - to diler z gimnazjum
Piętnaście lat na karku
A po pijaku walczy z latarniami w parku
Bo tak imponują dupom
Niezły hardcore to jak dojebią komuś grupą
Baw się szczeniaku, ale masz tu memento
Każdego czeka jego pierwszy ostry wpierdol
Na pewno

Jeżeli myślisz, że jesteś psem
Nie jesteś psem, nie jesteś psem
Jeżeli myślisz, że jesteś psem
Jesteś szczeniakiem, zamknij japę

Chcesz być raperem i mieć z
Tego pieniędzy i flow
Ej, Hip-Hop powstał przed Peją ziom
W głębinach biznesu wypadasz płytko przy nim
Ej, rymują się nie tylko czasowniki
Przy pianinie w bluzie moro
Jesteś mistrzem zwrotek
Ale kim ty kurwa jesteś i
Gdzie jest twój dorobek
My na nielegalach ze stażem jak mało kto
Mamy tyle bangerów, że możemy grać całą noc

Jesteś małym skurwysynkiem
Lubisz robić innym krzywdę
Myślisz, że życie jest teledyskiem
Masz w dupie ojczyznę i to co mówią rodzice
Wydaję ci się
Że złość to najlepszy nauczyciel
Będziesz jednym z tych
Zepsutych bananów szczeniaku
Odmóżdżonych narkomanów szczeniaku
Gówno wiesz o świecie, ochłoń lepiej
Tyle chcę ci powiedzieć szczeniaku

Jeżeli myślisz, że jesteś psem
Nie jesteś psem, nie jesteś psem
Jeżeli myślisz, że jesteś psem
Jesteś szczeniakiem, zamknij japę

Gdy przychodzi co do czego, ty moczysz się
Sam na sam z tą panienką, ty moczysz się
Po północy na zewnątrz, ty moczysz się
Moczysz się, moczysz się

Tacy gówniarze to przypał dla dila
Za narkotyk zawijają go psy
Nie mija błysk i tak kryminał
Nigdy nie wiesz dobrze
Kto cię obcina, kiedy sklejasz z nim piątkę
Więc ziomek orient, pilnuj swojego tyłka
Ostrzega cię Szybki Szmal
Ojciec, ma w dupie synka
Matka, ma w dupie synka
Z domu wyrośnie przykład
Szuka wrażeń na street'ach
To nie carlita zagrożenie
Panika, ucieczka, lekcja życia dla dziecka

Jeśli chcesz być tym kim nie jesteś
Po co ci to, po, po co ci to?
Mamusia daję ci hajs ty chcesz więcej
Po co ci to, po, po co ci to?
Pójdziesz tam gdzie jest twoje miejsce
Po, co ci to, po, po co ci to?
W końcu kończysz na komendzie
Po, po co ci to, po, po co ci to?

Sto bransoletek, plastikowy worek
Stringi najchętniej naciągnęła by na głowę
Siksę z rocznika tuszu nie makijaż
Nie mów do niej niunia, bo modne jest bijacz
W klubie podbijasz, popijasz i masz ją
Szesnaście lat ale wchodzisz jak w masło
Bo znają to miasto ona na słowo melanż
Już dwa dni wcześniej wie w co się ubierać
Może ma cukiera może nie pierdolić
Pięć znaków nasienia i KA sponsoring
KKA wyszkolisz ile na mnie wydał
Imponuje jej stolik z etykietką VIP'a
Imponuje jej bryka, szybka, tu paradoks
Łykając dropsa nuci ona jest zwykłą szmatą

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować