Szybki Szmal - Zostaw to tekst piosenki (lyrics)
[Szybki Szmal - Zostaw to tekst piosenki lyrics]
Wypierdol pliki z twardego na co komu to?
Powiedz, na co komu to zostaw to
Popopopomyśl, kurwa, pomyśl
Daj się pogonić, zrozum
Ludzie mają Cię dosyć
Niechciany bardziej od ciąży
Tam gdzie koksy, nosy
Krąży fama, że jesteś konkretnie niedorobiony
Ty to wieczny pretendent marzący
O wielkim fejmie
Nie pasujesz tu zupełnie, idź
Gdzie indziej za chlebem
Przekwalifikuj się, zostań inżynierem
Albo zasil swoją osobą reklamową agencję
Na kolejnym koncercie publiczność gasi
Cię jak świecę
Podwijaj kiecę, leć, tak będzie lepiej
Zostaw to mnie, zostaw to, wiesz
To treść kawałka
Browka tu jest, Dżonson też
Nie Twoja działka
Włączyłem mic'a, morda, to jest wygrzewka
Mam akcesoria, to nie teoria, wiesz
Że mam zestaw nie gra mnie Radio Eska
Nie gra mnie żadne radio
Chcę Ci przekazać prawdę
Nie jestem żadną gwiazdą
Opór zajawki, to nie jest casting
Ładuję z gwinta
Jestem kozackim typem o kozackim skillsach
Nawijka, ziom, kilkaset stron
Na bicie Dżons, na bicie Dżons
Beat zrobił Robson
Nie wiem, czy doszło, ta, to musi dotrzeć
Szybki Szmal, siostro, Szybki Szmal, chłopcze
Nie jestem wzorem do naśladowania
Mam tutaj worek, zawsze go biorę
Bo w hurcie staniał
Nie jestem ziomem w stylu
"wyrósł tu autorytet"
Lepiej nie świruj, nie świruj
Zostaw mi retorykę
Aloha kompilacja to nie jest sezonowa jazda
Ani żaden złoty strzał
Konsekwentnie robimy swoje
Pytasz Szybki Szmal
Nowy projekt Aloha mixtape EP
Wraca na playlistę
Nie siadamy na gaciach, robimy kolejną płytę
Permanentny stan tworzenia to
Znowu dajemy do serc, piszemy teksty
A Ty leż ziomki robią teksty też i
Sterty lecą w Polskę
T-shirty, bluzy, dresiwo
Masz opcję lub cały komplet myśli, ziomie
Zanim łykniesz coś jak młody pelikan
Gramy do ludzi, nie do kotleta i kielicha
Ten rap to mój prywatny Dżihad
Moja pasja i zwyczaj
Nieważne jaka jest passa
Muszę o niej napisać
To mania, sztuka przetrwania, to coś
Co mnie dostraja
Ona dopada banał, kiedy ten znów pali Jana
To racja, nic do dodania, kierunek niezbędny
Odstawiam na bok nostalgię i sentymenty
Najpierw beat sobie leci jak
Tararam w tej pętli
Potem twój flow jak włącz następny
Bro, przewiń ten badziew
Bo mam odruch wymiotny do bólu
Taki sam jak na trackach
Gdy wymiatam wsiórów
Internetowy guru, co reprezentuje mafię
Twoje gorące gówno, ziom, jest rzadkie
To śmierdzi kserem, pozerstwem i grafomanią
Weź wydzwoń sobie Zetkę
Jak chcesz polecieć w radio
Zbuduj raz zdanie poprawnie bez kartki
No nie mogę słuchać rapu głupiego wykonawcy
Głuchego wykonawcy czy ty się, kurwa
Słyszysz?
"Halo laryngolog, nie słyszą, co pierdolą"
Pomogą Ci Szybki Szmal niesie pomoc
Przy studiu nasze tracki
Odwieś mic'a na statyw
Odwieczna mapa, z mapy znika kolejny noname
WdoWa Szybki Szmal w hołdzie
Zostaw to, wyrzuć to
Ten twój rap to jest jakiś joke
Jawne zło, prawie pro
Chcesz być bogaty jak Carrington
Na koncercie chce hände hoch
Na osiedlu chce gonić to, podpierdala już
Nie znam go
On - pijany funfel, kulawy kundel
A jego flow to obskurny burdel
On bierze 5, ja biorę ćwierć
On pali gówno, ja palę śmierć
On liże temu, komu akurat trzeba
Ale sra na to, ma wyjebane
Kibic sukcesu, jeden z wielu, 06
Żegnaj się, cześć, papa, dobranoc, na razie
Zostaw to jak Chris Brown
Rihannę na autostradzie