Ten Typ Mes, Głośny, Jeżozwierz - Niewiasty tekst piosenki (lyrics)
[Ten Typ Mes, Głośny, Jeżozwierz - Niewiasty tekst piosenki lyrics]
Idąc, widząc, żyjąc, gnijąc, liżąc niewiasty
Nasiąknął tym mój rap i oto efekt
Oburzaj się
Poprawność zostaw na spotkanie z szefem
Nie wierzę, że jest chociaż jedna
Która nie chciałaby sobie ulżyć
Co druga tępa hipokrytka ma emploi kurwy
Styka jej setka wódki by znikła cała pruderia
Moje rówieśniczki mają wczówki
Na szukanie męża co sobotę na imprezkach
A potem każda ściemnia na co dzień
Że niby jest taka grzeczna
Przez ten czas napatrzyłem się
I nie chcę wkręcać
Pieprzę pytania - misiu gdzie moja torebka?
Przestań, zamiast tego mam w
Planach by cię rozebrać
Dać noc, którą całe życie zapamiętasz
W retrospekcjach parę śniło by ze
Mną na dłużej zostać piłka jest krótka
Po prostu duszę się w związkach
Tak mam od lat, sorry inaczej nie umiem
Niunie, którym się do mnie
Marzy dostęp jeden warunek
Cipka delikatna jak pierwszy pocałunek
Cipek fascynat, cipek konsument
Cóż za refren
Alkopoligamiacom, Mes, Jeeż, Głośny
Sucz, interesuje mnie jej natura
Już nie wpędzi żadna mnie w denaturat
Tuż, tuż porażki
Krawędzi pióra autora tych zwrotek byłem
Ale potem czas był akurat i miejsce
By przemienić mnie w
Pół-gbura, pół-szowinistę, kurant zubożony
Od tej pory porównuję niebezpieczeństwem tu
Do żony do urażonych
Pomyśl, kształtowała mnie statystyka rozwodów
Korowód orzeczeń i niebezpieczeństw
A Bogu przysiąc coś to jak mieć
Z tego na czole tatuaż
Ale ludzie gubią się przez
Diabła w szczegółach
Ja nagram punkt widzenia PIMP mencia
By podważać wszystkie gwarancje szczęścia
To co dla ciebie dobre dla mnie jest smyczą
To co mnie uwalnia może być twoją szubienicą
Ale tym jesteśmy mądrzejsi im więcej znamy
Więc powstrzymuję wymiot na widok zakochanych
-Cześć -Siema
-Jak masz na imię? Natalia
-Piotrek, siemasz, siemasz, siemasz miło mi
Wiesz, jestem z Sebastianem pół roku
-Pół roku? ou wow
-Nie, wyczuwam jakiś sarkazm od ciebie
Sarkastyczna złość
-Nie, nie jaki sarkazm człowieku
No i co obchodzicie
Pół-rocznicę? No, no to jest już coś, nie?
Wiesz, nie jestem PIMP'em
Ale swoje włożyłem
Na siłę czasem, a czasem dobroczynnie
Cichcem służyłem pomocą
Wyposzczonym dziołchom
Jak u ich typów z mocą był kłopot
Już tak nie robię, bo to z dupy akcja
Chłopcze przepraszam
Że moja kochanka to była twoja panna (sorry)
Kolacja i wino, raczej zioło i piwo
Dziki żywot, naprawdę mi przykro
Lecz nie do końca, co ty, wiem co to rogi
I nie 666, ale weź mnie dobij
Do krzywych opcji to należy
Myślałem czy źle rżnę i piernik, oj Jeeży
Jakiś ty biedny powiedziała jej psiapsióła
Po kilku minutach usiadła pupą na chujach
Hat-trick, potrójny wkładzik
Trochę brakuje mi takich atrakcji
Pustka na stacji
Inna nosiła zdjęcie mej lancy
Teraz tańczy gdzieś w Anglii
Rok z nią był prawy
Mogłem walić w każdej sytuacji
Złota dziewczyna
Obecnie nie mam co dymać i finał
Lecz to chwila
Nie ma wyjścia gdyż pieprzę celibat
Z twarzy (co kurna) poznasz
Jak kurwa można żyć w celibacie
Zapytaj księdza
Mes, Głośny, Jeeż, alkopoligamiacom
Na złość tym, które źle mi życzyły
Z dedykacją tym, którym pomagam osłaniać tyły
Głośny, Jeżozwierz, Typ Mes i Głośny na bicie