TPS, Ewa, POL (Kali), Zazia - Chemia tekst piosenki (lyrics)
[TPS, Ewa, POL Kali, Zazia - Chemia tekst piosenki lyrics]
Wkoło mury
Tu, gdzie mały wóz, mnie szukaj wzrokiem
Spróbuj się nie zgubić
Dla niektórych dużo czasu, szybko leci
Kiedy piszę ten list tu do ciebie
Przez to jesteś jakby bliżej
Niby wszystko jest tak blisko
A zarazem tak daleko
Ten wieczór siedzisz w mojej głowie
Czuję to na serio kojarzy mi się z dniem
Kiedy w końcu zrozumiałem
Że nie liczą się pieniądze
Gdy od wewnątrz widzę bramę
Odcięty od ulicy, najgorzej, że od ciebie
Tych parę fotografii
Co dla mnie w nich się śmiejesz
Zawsze miej nadzieję, wyjdę
Wszystko się ułoży
Znajdę cię jak mówiłem, powoli będę kończył
Ciekawe co odpiszesz, przesyłam pozdrowienia
Gdziekolwiek teraz jesteś, wiem
Że myślisz o nas nieraz
Dobranoc, się nie gniewaj
Bez ogródek mówię nieraz
Chciałbym znowu poczuć jak smakujesz
To jest chemia spijam twoje słowa
Chcę cię poczuć, pustka jest ogromna
Kiedy nie ma ciebie obok mnie
Chcę żebyś wiedział
Że nie czuję się też wolna
Gdy cię nie ma, chcę ci dać kawałek nieba
Czekam
Dobrze wiesz
Że będę twoja musisz być mnie pewny
Wierz mi, patrzę często w gwiazdy
Po to żeby znaleźć twoje odbicie w nich
Poczuć się jak kiedyś
Bez przerwy myślę o nas, powiem po raz setny
Chce dać się porwać chemii i poczuć twój smak
Bo w snach coraz częściej mam myśli brudne
Wiem, poczuję ulgę, gdy spojrzę w oczy twoje
Zmęczone, wolne, pewnie trochę zmienione
Nie boję się tego, bo wiem
Że w nich rozpoznam
To coś, co sprawiło, że cię kocham
Chcę być już z tobą
Budzić się przy tobie obok
Wszystko zacząć na nowo i
Poczuć wreszcie wolność
Odliczam dni, piszę to prosto z serca
Chcę ci dać kawałek nieba, póki co czekam
Chcę ci dać kawałek nieba spijam twoje słowa
Chcę cię poczuć, pustka jest ogromna
Kiedy nie ma ciebie obok mnie
Chcę żebyś wiedział
Że nie czuję się też wolna
Gdy cię nie ma, chcę ci dać kawałek nieba
Czekam
Nawet gdyby los mnie posłał za kraty do TPS'a
Wiem, że nigdy nie zraniłabyś mojego serca
Modlitwy w wielu wersach zostały wysłuchane
Idziemy przez życie razem
A nie sam z mandżurem za bramę
Kochanie, między nami mocna chemia
Ale nie w postaci kreski
Z narkotycznego ścierwa
Nasze fluidy niewidoczne jak uczucia
Rozumieją się bez słów i
Prowadzą nas do łóżka
Jak dobra wróżka dajesz mi prognozy szczęścia
Kiedy wróżysz z moich oczu
Dłonie są na czułych miejscach
To nie rąbanie mięsa
Przedstawienie mistyczne
Niczym Piękna i Bestia
Zagrana przez baletnicę
I choć oczy mam wilcze
Czasem ryczę o głupi ja
To tyś cierpliwa jak śnieg
Na szczycie w Shangri-La
Nie ma dnia bym o tobie nie myślał
Doceniam to wszystko
Niektórzy czekają do wyjścia
Spijam twoje słowa
Chcę cię poczuć, pustka jest ogromna
A kiedy nie ma ciebie obok mnie
Chcę żebyś wiedział
Że nie czuję się też wolna
Gdy cię nie ma, chcę ci dać kawałek nieba
Czekam