TPS - Czy jeszcze trzeba oddać? tekst piosenki (lyrics)
[TPS - Czy jeszcze trzeba oddać? tekst piosenki lyrics]
Ubaw jest po pachy, czy szmal zarabiamy
Tracimy czas, czy to szybko rozkminiamy
Ile tych pomysłów, a mało rozwiązań
Masz coś skitrane, czy jeszcze trzeba oddać
Ubaw jest po pachy, czy szmal zarabiamy
Tracimy czas, czy to szybko rozkminiamy
Ile tych pomysłów, a mało rozwiązań
Masz coś skitrane, czy jeszcze trzeba oddać
Znowu o pieniądzach
Prześladują mnie od dziecka
Poświęciłem dla nich trochę zdrowia
Lat tamtych niesmak
Ambicje dużo wyższe, niż stan posiadania
Prosta matematyka, dawaj te zadania
Dzisiaj i jutro, wczoraj mniej mnie obchodzi
Sam trzymam stery, czasem w ratunkowej łodzi
Powodzie unikam, tam nic nie złowisz
Hieny czają się za rogiem, nawet nie wiesz
Że to oni jak chcesz zakopać zwłoki
To lepiej kop głęboko
Jak masz trupa w szafie
Zdradziłeś go i po co
Zawiodą, co z tego, nie ciebie jednego
Myślę, że to wszystko dzieje się dla czegoś
Jak przecież w nocy burze to
Świt słońca jest piękniejszy
Chwila na marzenia i znów wracam do pieniędzy
Puenta tych wierszy i no co jest co robimy
Gdzie jest ta forsa, gdzie ją zarobimy
Ubaw jest po pachy, czy szmal zarabiamy
Tracimy czas, czy to szybko rozkminiamy
Ile tych pomysłów, a mało rozwiązań
Masz coś skitrane, czy jeszcze trzeba oddać
Ubaw jest po pachy, czy szmal zarabiamy
Tracimy czas, czy to szybko rozkminiamy
Ile tych pomysłów, a mało rozwiązań
Masz coś skitrane, czy jeszcze trzeba oddać
Liczę, dodaję, ile dla mnie zostaje
Rozkładam po dychu, gumką wiążę, gram dalej
Żeby pracowało na opłaty i nie myśleć
Z konta automatycznie
Niech pobiera wszystkie
Źródło się skończy, dlatego parę na raz
Ciągle szukam tego strzału
Żeby bańkę na raz zabrać
Jakoś petarda, podwyższa się standard
Chyba nie chcę z tyłu stać i
Się patrzeć jak kto zabrał
Przykłady są blisko
Jak zapewnić dzieciom przyszłość
Niejeden tu chciał szansę twoją
Na to wszystko
Podatne środowisko na używki dookoła
Sprawy ważne schodzą na bok
Jak się pojawi towar
Mentalność chora, jak się z boku na to patrzy
Na razie się zarobić
Żeby wszystko przetańczyć
Na ręce ktoś patrzy cały czas z każdej strony
No i co jest ziomek, pozbawmy ich korony
Ubaw jest po pachy, czy szmal zarabiamy
Tracimy czas, czy to szybko rozkminiamy
Ile tych pomysłów, a mało rozwiązań
Masz tu skitrane, czy jeszcze trzeba oddać
Ubaw jest po pachy, czy szmal zarabiamy
Tracimy czas, czy to szybko rozkminiamy
Ile tych pomysłów, a mało rozwiązań
Masz tu skitrane, czy jeszcze trzeba oddać
Tracimy czas, czy to szybko rozkminiamy
Ile tych pomysłów, a mało rozwiązań
Masz coś skitrane, czy jeszcze trzeba oddać
Ubaw jest po pachy, czy szmal zarabiamy
Tracimy czas, czy to szybko rozkminiamy
Ile tych pomysłów, a mało rozwiązań
Masz coś skitrane, czy jeszcze trzeba oddać
Znowu o pieniądzach
Prześladują mnie od dziecka
Poświęciłem dla nich trochę zdrowia
Lat tamtych niesmak
Ambicje dużo wyższe, niż stan posiadania
Prosta matematyka, dawaj te zadania
Dzisiaj i jutro, wczoraj mniej mnie obchodzi
Sam trzymam stery, czasem w ratunkowej łodzi
Powodzie unikam, tam nic nie złowisz
Hieny czają się za rogiem, nawet nie wiesz
Że to oni jak chcesz zakopać zwłoki
To lepiej kop głęboko
Jak masz trupa w szafie
Zdradziłeś go i po co
Zawiodą, co z tego, nie ciebie jednego
Myślę, że to wszystko dzieje się dla czegoś
Jak przecież w nocy burze to
Świt słońca jest piękniejszy
Chwila na marzenia i znów wracam do pieniędzy
Puenta tych wierszy i no co jest co robimy
Gdzie jest ta forsa, gdzie ją zarobimy
Ubaw jest po pachy, czy szmal zarabiamy
Tracimy czas, czy to szybko rozkminiamy
Ile tych pomysłów, a mało rozwiązań
Masz coś skitrane, czy jeszcze trzeba oddać
Ubaw jest po pachy, czy szmal zarabiamy
Tracimy czas, czy to szybko rozkminiamy
Ile tych pomysłów, a mało rozwiązań
Masz coś skitrane, czy jeszcze trzeba oddać
Liczę, dodaję, ile dla mnie zostaje
Rozkładam po dychu, gumką wiążę, gram dalej
Żeby pracowało na opłaty i nie myśleć
Z konta automatycznie
Niech pobiera wszystkie
Źródło się skończy, dlatego parę na raz
Ciągle szukam tego strzału
Żeby bańkę na raz zabrać
Jakoś petarda, podwyższa się standard
Chyba nie chcę z tyłu stać i
Się patrzeć jak kto zabrał
Przykłady są blisko
Jak zapewnić dzieciom przyszłość
Niejeden tu chciał szansę twoją
Na to wszystko
Podatne środowisko na używki dookoła
Sprawy ważne schodzą na bok
Jak się pojawi towar
Mentalność chora, jak się z boku na to patrzy
Na razie się zarobić
Żeby wszystko przetańczyć
Na ręce ktoś patrzy cały czas z każdej strony
No i co jest ziomek, pozbawmy ich korony
Ubaw jest po pachy, czy szmal zarabiamy
Tracimy czas, czy to szybko rozkminiamy
Ile tych pomysłów, a mało rozwiązań
Masz tu skitrane, czy jeszcze trzeba oddać
Ubaw jest po pachy, czy szmal zarabiamy
Tracimy czas, czy to szybko rozkminiamy
Ile tych pomysłów, a mało rozwiązań
Masz tu skitrane, czy jeszcze trzeba oddać