TPS - Nic nowego (feat. Rest Dixon37, Dudek P56) tekst piosenki (lyrics)
Łukasz Dudziński
[TPS - Nic nowego feat. Rest Dixon37, Dudek P56 tekst piosenki lyrics]
No to zwinę i zajaram
Czasem pęka mi bania tu od tego narzekania
Za mało coś się starasz
Towarzystwo nie to zaraz
Połowy lolka nie ma, sam do siebie odpowiadam
Znam co się przeszło, tor kręty z wybojami
Jeśli oczekuje dużo, ktoś w zamian tyle da mi
Skalpel znieczulenie, miejscowe niełażenie
Może komuś to pomaga, czas to pieniądz
Ja go cenie
Większe znaczenie czasem mają małe rzeczy
Jeśli wrzucił byś na szale wiedział
Byś kto jest mądrzejszy
Nie zawsze tym większy
Jak króla masz nad sobą
To nie będziesz mnie rozumiał, wchodzę tam
Gdzie nie wchodzą
Drogie przyjemności, a kto by lubił pościć
Dla lepszej jakości, życia po ulicach pościg
W tyle zostawieni, czasem z bólem, ale bywa
Może gryzie ich sumienie
Jeśli ma je taka gnida
Dla mnie nic nowego
Samemu w czterech ścianach
Jak się za kimś tęskni, za grzechy odpowiada
Od tylu lat moja mordeczko, od tylu lat
Od tylu lat
U mnie nic nowego, życie historie mą pisze
Krew za krew na głośnikach
I przelana na ulice tPS, Dudek, Rest
Powiedz co byś chciał usłyszeć?
To samo co u Ciebie, lubię spokój i ciszę
A w pamięci zakręty i pozrywane klisze
Niejeden już odleciał
Zleciał na piwnice stryczek
Chroń mnie Boże i rodzinę
I tych wszystkich co kocham
Tu na blokach, co noc szatan do drzwi puka
Jest robota robisz pitos albo bida
Chytra niejedna tu wydra
Gonić swoich, na hajs doić
Zaraz ktoś Cię tu przegoni
Kopa niejeden już dostał
Przekreśliło go osiedle
Przeprowadzki i ucieczki
Wyjebane zęby przednie
Czas ucieka, plany we mgle
Plotki łapią się na wędkę
Dzieciak myśl, szósty zmysł
Nie dać złapać się za rękę
Nic nowego, chleb powszedni
Podrzuć do góry monetę
Orzeł-reszka, sam wybierasz
Decydujesz tu za siebie
Dla mnie nic nowego
Samemu w czterech ścianach
Jak się za kimś tęskni, za grzechy odpowiada
Od tylu lat moja mordeczko, od tylu lat
Od tylu lat
Tu gdzie pieniądz rodzi zazdrość
Gdzie władza to pieniądze
Gdzie człowiek mówi mam dość
I nie chodzi tu o żądze
Gdzie mówisz sobie błądzę
Chcę wyjść z tego - czyn to nie jest
Tu gdzie większość spraw i tak
Zamienia się w jebany szelest
Żyję tu, to nasza ziemia
Może ktoś pomoże, może coś pozmienia
Żyjemy tu, me mordeczki, w czasach ciężkich
Bo życie to nie bajka, i niesolone orzeszki
Bo tu normalne ziomek
Że piękno nie trwa zbyt długo
Lecz jak będziemy dbać o nie
Nie oprze się cudom świat, który znamy inny
Niezadbany w dużej mierze
Świat, za który dobrzy ludzie
Często zmawiają pacierze
Czas bez zmiany, omawiany setki razy
Leci dalej, jak wiatr
Na którym nie znajdziesz skazy
Jednak w życiu jest inaczej, inaczej
Często w życiu, ma mordeczko
Zamiast deszczu lecą głazy
Dla mnie nic nowego
Samemu w czterech ścianach
Jak się za kimś tęskni, za grzechy odpowiada
Od tylu lat moja mordeczko, od tylu lat
Od tylu lat nic się nie zmienia
Gramy dla was jak dla siebie
Nic nowego mój kolego
Tak jest zbudowany świat
Od tylu lat moja mordeczko, od tylu lat
Od tylu lat