TPS, OWR - Tamte czasy tekst piosenki (lyrics)

[TPS, OWR - Tamte czasy tekst piosenki lyrics]

TiW, TiW, a jak

Brakuje ci tych czasów
Gdzie nie było telefonów?
Szedłes na szkolę, się siedziało
Aż cieć doniósł
Zabawy, dziewczyny, zero smaku kokainy
Pierwsze jaranie, but walony jak gdzieś gliny
Krajówka gdzieś bokiem ominęła, ja nie lubię
Mefedron przyjebał, później walą
Też nie lubię
W mieście drogo, ale musi być konkretny
Kiedyś już zbazgrałem w
Zeszycie jakieś teksty
Deska, graffiti, żadne techno i nie hity
Lamusy odpulone, zostawione z niczym
Pozdrowienia ziomuś
Jeśli pamiętasz tamte czasy
Szkoda, bo niejeden złachucił się dla kasy
Bananowe domki, nie kraina bloków cienia
Od czegoś się zaczyna, żeby w lepsze zmieniać


Inaczej uzbierać na to, co ci jest potrzebne
Chyba, że ambicje małe masz, ja tak nie chcę

To były piękne czasy, dlaczego cię tu nie ma?
Dzisiaj dużo starsi, biegniemy po marzenia
Ulica, zajawki, na klatce woń trawki
Ucieczki, łapanki, wygrane i porażki
To były piękne czasy, dlaczego cię tu nie ma?
Dzisiaj dużo starsi, biegniemy po marzenia
Ulica, zajawki, na klatce woń trawki
Ucieczki, łapanki, wygrane i porażki

Pamiętam bardzo dobrze, zajawa od podstawówki
Szerokie spodnie, Clinic wisiał u góry
Te czasy, kiedy sami nie mogliśmy sobie kupić
Szli na wymianę, takie dziecięce struktury
Muzyka uczy, daje wskazówki życia
Mi pokazała drogę z której
Korzystam do dzisiaj
Unikat, od wtedy do teraz wiem o czym pisać
Mowię jak żyję, nie co mogę bez pokrycia
Już nie ma tych co kiedyś
Lojalny tym co dzisiaj
Siły nie tracę, mimo, że na mordzie grymas
Charakter mam ciężki co zniszczył, nie pytaj
Dużo się zmieniło na lepsze, dalej ulica
Odrzuciłem wiele, od fałszywek odcinam
Wziąłem się za siebie
Twardych staram nie tykać
Wolę nie wychylać z niczym
Prośbą nie zyskasz
Tu każdy sam pracuje sobie
Na to jak go widać

To były piękne czasy, dlaczego cię tu nie ma?
Dzisiaj dużo starsi, biegniemy po marzenia
Ulica, zajawki, na klatce woń trawki
Ucieczki, łapanki, wygrane i porażki
To były piękne czasy, dlaczego cię tu nie ma?
Dzisiaj dużo starsi, biegniemy po marzenia
Ulica, zajawki, na klatce woń trawki
Ucieczki, łapanki, wygrane i porażki

Pamiętam, jak rodzice siłą ściągali
Mnie z dworu
Dziś jest na odwrót, pokolenie smartfonów
Od dzieciaka było widać charakter buntownika
W szkole wiecznie lipa, tego pobił
Tamten wydał wtedy pierwsze kroki, rolki
Potagowane klatki
Bloki, Decolaki nie Montana
To była zajawa, myslałem, że nie minie nigdy
Ale z czasem się zatarło
Wjechały grube jointy, bongo, wiadro
Pamiętasz, przecież znasz to
Płynęło wolniej życie
Nie zliczę wykopanych ławek na syfie
Jebane spółdzielnie, policyjne interwencje
Przeszukania na komendzie
Koper w gębie, smiechy, hihy
Choć nie zawsze z fartem
Akcje pod presją szlifowały charakter
Zacząłem przemyślenia przelewać na kartkę
Zlapałem bakcyla i do dziś piszę i nagrywam
Nie po to byś mnie lubił czy doceniał
Robię swoje i spełniam marzenia

To były piękne czasy, dlaczego cię tu nie ma?
Dzisiaj dużo starsi, biegniemy po marzenia
Ulica, zajawki, na klatce woń trawki
Ucieczki, łapanki, wygrane i porażki
To były piękne czasy, dlaczego cię tu nie ma?
Dzisiaj dużo starsi, biegniemy po marzenia
Ulica, zajawki, na klatce woń trawki
Ucieczki, łapanki, wygrane i porażki

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować