TPS, Pęku - Te nagrania tekst piosenki (lyrics)
[TPS, Pęku - Te nagrania tekst piosenki lyrics]
Niepotrzebna mi rozłąka za to, że jaram lolka
To Polska, może kiedyś się coś zmieni
Póki co, to nas walą wszystkich po kieszeni
Ustawy, nakazy, naczytałem się kodeksu
Mała siła przebicia bez blatu do aresztu
Na czwórkę pracuję, każdy kombinuje
Ból i cierpienie duszę hartuje
Twardo na ziemi, nie bujam w obłokach
Zamiast się cieszyć
Trzeba kupić jeszcze coś tam
Nie mam jak marnować czasu, dużo go straciłem
Jak próbujesz marzenia, to właśnie te chwile
Uśmiechy dzieciaków motywują mnie najbardziej
Jeszcze muszę popracować
Myśląc o ich starcie
Nie obchodzi mnie co myślą ci, co plują jadem
Coraz mniej jest takich, których nazwę bratem
Ręka sama się rwie do pisania
Bo ja przecież kocham te nagrania
Jak Kubica na zakręcie niebezpiecznie
Jak gramy, to w okienko celuję pod poprzeczkę
Ręka sama się rwie do pisania
Bo ja przecież kocham te nagrania
Jak Kubica na zakręcie niebezpiecznie
Jak gramy, to w okienko celuję pod poprzeczkę
Ręka rwie do pisania, wkoło galimatias
Ja kocham te nagrania
Ty nie martw się na zapas
Tuczą z pyska piany harty na pieniędzy zapach
Mijam jedną z watah, nie będę z nimi latać
Wiadomo, musi pykać, gdzie nie rusz
To opłata i jeszcze jeden wymóg, radę dać
Nagrywać rapa
Nie zaniedbać tego, bo to pasja
Pseudokrytyk, japa
Z ciemnych inspiracja ulic wracam
Miejsca te, jestem stąd, gdzie pisana klęska
Wbrew temu pod prąd i tak rodzi zwycięzca
Orzeł czy reszka, wybór ograniczony
Nie ma sorry, nie ma mamony
Bez obrony biedni
Weź tu wkurzony system mieli, zamiata
Wrzuca pod dywan, spal natural opiata
Taka postawa w rapach
Żywy przekaz naprzeciw zapisany na kartkach
Ręka sama się rwie do pisania
Bo ja przecież kocham te nagrania
Jak Kubica na zakręcie niebezpiecznie
Jak gramy, to w okienko celuję pod poprzeczkę
Ręka sama się rwie do pisania
Bo ja przecież kocham te nagrania
Jak Kubica na zakręcie niebezpiecznie
Jak gramy, to w okienko celuję pod poprzeczkę