Quebonafide, Sarius, Bisz, VNM - D.Y.H.A. tekst piosenki (lyrics)

Mariusz Golling

Jarosław Jaruszewski

[Quebonafide, Sarius, Bisz, VNM - D.Y.H.A. tekst piosenki lyrics]

Kurwa giń hejty wciąż pierdolą
Jakby im nie skończyła się jeszcze viagra
Do dychy za show brakuje 3k
Nieraz kkk jak prześcieradła
Ty, weź nie sprawdzaj tego bez IQ, nie lajkuj
Samego hajpu bez vajbu na majku ich zabijam
Jak za to wsadzą mnie zgarnę od
Fanek parę tych ładnych kajtów
Jedynym hakiem jakiego masz na mnie
Jest haczyk w Najku
Nic dla mnie nie znaczysz grajku
Jaki tron? Jakie czapki z głów?
Ty tu grasz o chuj
Złap to, chapeau bas, Kung Lao
Potnę cię pało w pół

To co robię wielu nie będzie siedziało
Paradoksalnie sięgnę celu – będzie się działo
Zbyt wielu myśli, że mnie łapie że mnie ma?
Oczywiście każdy z nich rację, że mniema
Wielu irytuje moich kłów szczerzenie


Ale czy obchodzi mnie to? Cóż, szczerze nie
Wielu boli, że ten rap nie jest darmowy
Mówię ci
Jest więcej wart niż hajs ten dar mowy
Nie robię tego po to
Żeby tę parę tu stów stulić
Mojego rapu motor
Żeby im japę móc znów stulić
Łapię za maskę i biorę pod but, wyje Bane
Leci nad miastem Bat, ha mam wyjebane
Kiedy wielu wokół kłamie, moje gry są słowne
Kiedy wielu wokół ssie, wilki gryzą ciągle
Szukałem mianownika dla nas lecz
Nie wyciągnę go mam nie tylko ego
Ty kolego składasz tylko Lego

W koncertowym nastroju rozpierdolu recital
Styl nielegalny jak drożdżówki w sklepikach
Skmiń, jestem przehajpowany, hombre
To tylko przez Krzycha
Nie rozmieniam się na drobne
A publika ledwo dycha
Dali mi litanie o tym "To
Już nie tamten Queba odkąd wpadłeś na legal
No i fanbase się zjebał" queba się sprzedał
Ale zaraz się odkupi gnoju
Na ten skład nie ma chuja we wsi
Możesz szukać wiatru w polu

Moje dziecko
Przewiń jeszcze raz, tak zwróci twoją uwagę
Do porzygu właśnie tak to
Będzie kiedyś banglane
Jestem dobrym chłopakiem
Tylko to powtarzam w rapie
"Kejm Hejm", takbyś przeczytał Kame Hame
Jak ganja przy policjantach nie
Wiem gdzie dorastałeś
Chcesz grzać nas jak ciepłe kraje
Wolimy inną Holandię
Twój sukces ma wielu ojców, dziwne to
Dla ciebie fajne nigdy nie będziesz rodziną
Co stworzyłeś tym pedalstwem?
Idę po papier, idę na bakier
Mama pracuje na drugim etacie
Synek rapuje, nie ma go na chacie
A kiedy znów wróci to od razu zaśnie
Muszę trafić dychę, to mi przeznaczone jest
Oby to nie wyrok był, jakoś muszę zdobyć cash
Muszę trafić dychę, to mi przeznaczone jest
Oby to nie wyrok był, jakoś muszę zdobyć cash
Styl 10 10, twoje flow kalekie
A do mnie nie ma podjazdu
Maile to nic więcej, co jest darmo, bratku

Który to już raz
Kraj cały ten wszerz i wzdłuż zjadę
No ja pierdolę
Tak jakbym już dawał mleko, żuł trawę
Miał aureolę
Papieru w chuj jakbym w drukarni
Miał wakat na lata
Tak jak bankomatach wciąż wypłata, wypłata
Wypłata strzał w dychę jak Wilhelm Tell
Zrobił Deemz ten przejebany bit w FL
To hit niczym Interstellar i Splinter Cell
W znaczeniach obydwóch pięknie
To było treściwe
Idę się zrzygać, w tych kichach więcej
Kurwa nie zmieści się

Kebonafajda, kto to posprząta?
Umoralniać to nie moja bajka chłopcze
No to spontan będzie jeszcze grubiej
Będzie jeszcze grubiej nakarmimy scenę tu
Później lecę na pełnej kurwie
Wjeżdża ponownie potwór bragga
Wszystko co powiem jest jak Simpsonowie
Już na początku siada umniejsza mi to
Że ktokolwiek chce się mierzyć z tym
Ten styl buja czarno na białym
A wiggerzy ciii

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować