FonTam, VNM, Rzeźnik, EmTe - Trippin’ tekst piosenki (lyrics)
[FonTam, VNM, Rzeźnik, EmTe - Trippin’ tekst piosenki lyrics]
A chcę być znowu tam, i tam
Kiedy niewiele mogę zrobić dziś
wiele po głowie chodzi mi
Gdy siedzę w domu sam, sam
A chcę być znowu tam, i tam
Ale niewiele mogę zrobić dziś
Jedynie to kiedy włączę bit
Zostawiam na karaibskim piachu ślady stóp
I pije rum, i zjadam kraba
Tak jak zjadam loopy
Przed żarem głowę kryję
Niczym Teresa z Kalkuty
Sherlock Holmes nie potrzebowałby nawet lupy
Żeby rozkminić że wszędzie łażę skuty
Boso po kamieniach, po strumieniach
Pod wodospadami Gwadelupy
Albo z Tokio do Sapporo w Shinkansenie
Nie zobaczę liści koloru ehinacei
Bo to nie kwiecień za to lecę
Żyrokopterem nad mongolskimi stepami
Z wytrzeszczonymi oczami
A potem z bazy powietrznej
Tam w Ułan Bator do Japan
Zabiera mnie znów Haruki Murakami
Wschodnie wybrzeże Sardynii
Ciche jak "nie mów nic już"
Uliczki Bari Sardo, zupełnie bez turystów
Piękne jak "weź się wysłów"
Przez nostalgię powoli odchodzę od zmysłów
Kiedy tak leżę sam w wyrze
W myślach jak Sitas sobie lecę tam wyżej
I za lepszy czasy pięćdziesiątkę walnę
Gdybym teraz tam był doceniłbym
To pięćdziesiąt razy bardziej
Siedzę w domu sam, sam
A chcę być znowu tam, i tam
Kiedy niewiele mogę zrobić dziś
Wiele po głowie chodzi mi
Gdy siedzę w domu sam, sam
A chcę być znowu tam, i tam
Ale niewiele mogę zrobić dziś
Jedynie to kiedy włączę bit
Kiedy na moment zamykam oczy
I znów patrzą na ślad snów
Jak Duke Dumont i got you
Wizje lepsze im więcej zmysłów
Na dół zrzucam, na aut
(trippin') bez LSD uciekam, i wiem przy kim
Mogę ten stan osiągnąć sam, ah
Me, myself and I
Pochłania mnie głębia, w której
To powoli tonę, ale nie stawiam oporu
Barwy nie są nieznajome
To chyba kolor jej oczu
Niczym studnia bez dna, o
Czuję euforię i spokój
Kiedy osiągam nirwanę dusza powraca
Do czasów za młodu
Smells like, he sama poczuj
Hokus magia czasów kiedy nie
Było tak wiele pokus
Wtedy wszystko odsłania się po raz pierwszy
Jak morza horyzonty, kiedy robisz "łał"
Jak widoki ze szczytu, który zdobyć masz
Kiedy rześkie powietrze, jak
Okłady chłodzi twarz, ta
Puść sobie ten numer jak wodze fantazji
Czujesz ten strumień, jak wodę kajaki
Poczuj te magię chwil, każda to masterpiece
Jak te siedzę w domu sam, sam
A chcę być znowu tam, i tam
Kiedy niewiele mogę zrobić dziś
Wiele po głowie chodzi mi
Gdy siedzę w domu sam, sam
A chcę być znowu tam, i tam
Ale niewiele mogę zrobić dziś
Jedynie to kiedy włączę bit
Ah, budzę się z piachem w oczach rano
Śniło mi się
A teraz budzę się z niezłą Saharą
Jestem spragniony przygód, a te są jak siano
Co bym nie zrobił kurwa ciągle mało
Lecz widzę siebie daleko stąd
Niewyraźnie jakby coś się zjebało
To nie halucynacje
Chcę żeby mi się dobrze wydawało
Moje tripy na dziś "o mamo"
Jakby powiedział Johny Bravo
Wzbudzają żałość ale mam plan
Na początek koniec świata, zaiste
Ja, kobieta i znana persona, obok na wyspie
To Makłowicz gotuje, i nie wiem co
Tam Robercie w rondelku mieszasz
Ale pachnie przepysznie
Na drugi rzut dżungla, potem tajga i tundra
Od zawsze trafia do mnie naturka
Bardziej niż komórka
Choć najbardziej sawanna
By tam być mogę jeść nawet
Robaki tak jak Pumba (ej)
Pójdę tam boso jak Frodo, no bo nie będę sam
W miejsca w które nawet Cejrowski zakłada but
Zrealizuję to, choć jeszcze sam nie wiem jak
Do ciepłych krajów niech poprowadzi
Mnie ptaków klucz (ej)
Opisze to jak Trubadur
Wodospady niech spłukują z
Naszych włosów brud
Dzikie bestie i rośliny z tamtych dróg
Będziemy nazywać po swojemu
No bo taki mamy mus siedzę w domu sam, sam
A chcę być znowu tam, i tam
Kiedy niewiele mogę zrobić dziś
Wiele po głowie chodzi mi
Gdy siedzę w domu sam, sam
A chcę być znowu tam, i tam
Ale niewiele mogę zrobić dziś
Jedynie to kiedy włączę bit