Wpierpol - Hurtownia Materiałów Nielegalnych tekst piosenki (lyrics)
[Wpierpol - Hurtownia Materiałów Nielegalnych tekst piosenki lyrics]
Szczerze mówiąc
To my mamy program okolicznościowy
Rysiu, powiedz państwu jaki (Yo, yo, ta)
Mam towar w magazynie
Później rzucam go na miacho
Mam swoją markę, choć rap nie jest pracą
Dla mnie raczej pasją, ale pcham to gówno
Dziś wymyślam patent, by mieć hajs na jutro
Mam w chuj materiału i nie mówię o skunie
Chciałbyś robić takie jointy
Ale ciągle nie umiesz
Nielegalnie, ale zawsze według zasad
Mam tu Knapa, więc jesteście w tarapatach
Dzięki nam pomalujesz swój świat
Tak jak Numer Raz żenię farby
I znam się na tym
Wytwarzam produkt, składuję go w domu
I cud, bo szukasz i widzisz, że jest cacy
Panie, tu się budulec sprzedaje
A nie kurde dupę czy japę
To sztuka to umieć, to smutne w tym kraju
Ty kupuj ziomalu w hurcie, w detalu
Nasza praca
Nielegalnie, ale zawsze według zasad
Mały biznes zrób, wielki biznes zrób
Dzień jak co dzień, sos za towiec
Nasza praca
Nielegalnie, ale zawsze według zasad
Mały biznes zrób, wielki biznes zrób
Dzień jak co dzień, sos za towiec
Mamy masę materiału niematerialnego
To sprowadza się do serca i gra tam na legalu
Hulaj dusza jak na paleciaku – wożonko
Mam coś, ale nie pytaj skąd to
Niepewni kontrahenci i debet permanentny
Kontrahenci i zajawka
Wiozę to do miasta, żeby to spieniężyć
Ale bardziej lubię patrzeć, jak to wzrasta
W głowach zajawa, pomysłów nowa dostawa
Ten towar jest dla was
Robię rap zamiast zamulać
Produkcja trwa 24h, czaisz?
Nagrywam se, robię przerwy, żeby zapalić
Unikam psiarni, ten sprzęt to unikat
Ta ekipa ma uliczny certyfikat
Okoliczny i Knapior teraz w twoich głośnikach
Nielegalnie, ale żadna kurwa lipa
Nasza praca
Nielegalnie, ale zawsze według zasad
Mały biznes zrób, wielki biznes zrób
Dzień jak co dzień, sos za towiec
Nasza praca
Nielegalnie, ale zawsze według zasad
Mały biznes zrób, wielki biznes zrób
Dzień jak co dzień, sos za towiec