Kościey - Life Is Good tekst piosenki (lyrics)
[Kościey - Life Is Good tekst piosenki lyrics]
Mijam typa jego mina mówi
Weź lepiej nie pytaj
Znów na przypał orient trzyma
Trzyma go wczorajsza czysta
Kac to taki polski zwyczaj
Ot czysta statystyka
Wbijam wolno wiec do biura gdzie
Nie ufam już nikomu tutaj nikt i nic nie
Przypomina tych z sitcomu
Nienawidzę ich oni mnie zwyczajnie bez powodu
Dają cześć a w second hand
Dzierżą miecz gotów boju
Andrzej chodź tu - słyszę z
Boku bez zbędnego grama proszę
Znowu czegoś będzie chciała -
Kurwa mać ja pierdolę
Kto ci dał albo komu dałaś
Ty że masz ten wakat
Wiem że dałaś wszyscy wiedzą huczy
O tym cała hala
Dawaj raport coś tam bla bla |
Bla bla| ciągnie bla bla
Gdybym nagle dał jej w pysk -
Chuj wie czy by przestała
Nienawidzę jej jak pies lecz
Jest też satysfakcja
Bo wiem że mąż ją zdradza
Zdradzą ją jej koleżanka
Life is good właśnie tu w tym miejscu
Niech zdarzy się cud bo kurwa to nie ma sensu
Tak blisko mi już do czystego obłędu
Niech zdarzy się cud - niech zdarzy się cud
Ziomek z działu obok znowu prosi o pomoc
Przejął sie robotą którą gardzę
Tutaj non stop
Przeproś mnie idioto zanim zaczniesz
Za ten piątek kiedy jawnie mnie sprzedałeś
Przed samym dyrektorem
Mam nadzieje że twą żonę
Dyma jakiś czarny Olek
Ja pierdole jesteś pizdą idź
Stąd zanim cie przekopie
Hip hop - Wrooclyn Dodgers zakoduj sobie
Hip hop - nie nie śpiewam walczę słowem
Moment później widzę znów idzie w moją stronę
Choć tłumaczyłem romans w
Tyrze zaszkodzi Tobie
Tłumaczyłem jej całkiem niezły
Z Ciebie obiekt lepiej zajmij się synem nie
Taką mendą jak Kościey
Przed czwartą na koncie drobne powinny wpaść
Drobne rzucone w twarz zabiorę tam gdzie bar
I na chwile zapomnę jak wygląda ta gra