Przyłu - Cezary tekst piosenki (lyrics)
Przyłu
[Przyłu - Cezary tekst piosenki lyrics]
Starczają im murki, zgromadzenia ich kumpli
A ja nie mam multi
Kosz się buduje jak Decepticon
Przyciąłem, że coś tam przyciął (chwila)
I już jest królem, ta, celebrytą
Lata pracy, kasy, poświęceń - "chujowy"
"a kto to w ogóle?"
Czytałem, nie czytam więcej
Bo głowy mam bóle
Kciuk, pyk i kciuk w dół w mig
Lecisz tu prosto na pysk
I to on decyduje nie ty
Czy opierdolą cię lwy trafiłeś na Gali
Nie masz tu gadki i tego nie zmienisz
Wszystko się zgadza, oprócz mego
Brata który waży mniej, niż Obelix
A ja spierdalam na swoich targach
I po swoim streecie
Ty jesteś tylko tym cwelem z fujarką
Który zawsze dostawał w michę
Jak się wpakuje w bagno pierwszy widzisz
Że mam dość i to dziś twoją wejściową
Kartą będzie - pudelek, glamrap i pantofel
(przejdzie)
Ale ja tylko nawijam - nie mam nic do gadania
Paradoksalnie - kiedy ludzie stracili
Zdolność wypowiadania się?
Się czuje źle, męczy się wykursza
Scena za sceną, znajdziecie więcej
Niż jednego Łaksimusa
Kiedyś byś musiał coś zrobić
- podbić, zdobyć, mieć - dziś?
Arka chujowy Juliusze Cezary generacja "Z"
To już nawet nie hejty
Na które na zmianę sram po tym leje
Tu chodzi o to wy małpy
Że niektóre dzieci to biorą do siebie
Matka wyśle ci fote i wtedy będzie, że mam go
Youtube'mowemu idiocie bo młody powiesił
Się kurwa na kablu
Cezary, Cezary
Cezary upintrzone w laury cioty
Cezary, Cezary
Cezary bierzemy na bary i do roboty
Mam dla was plastik i mówię
Co dawno powinno być powiedziane
Jak gówno jest gównem to znaleźć se gówno
Więc dzisiaj was w kiblu spuszczam na amen