Przyłu - Prolog tekst piosenki (lyrics)
Przyłu
[Przyłu - Prolog tekst piosenki lyrics]
Tararamtamtam tararamtamtam
Taylor beat fucking flex
Ona ma doła
Wiem, ja oko sokoła, znam ją na wylot
W upadkach i wzlotach
I nie muszę nad nią kołować
Gdy nie ma się gdzie wylogować
Bo życie to seans nie sala kinowa i
Tylko od Ciebie i tylko ode mnie
Zależy w jakich zagramy dziś rolach
Wiem, nie grałaś łatwo
Wychodząc na czysto pokonaliśmy to bagno
Z pogardą brachu z laską
Ojciec z matką są daleko od nas
Najlepiej mierzą wartości kilometry doznań
Znam ten stan gdy się
Puścimy w zamkniętym pokoju
Nie ma, że ty, nie ma, że ja
Nie ma, że tworzymy jedno jak sjousz, ej
Niemal, że jedliśmy ołów, moje wyjazdy
Poworty do domu i niefart
Że nie dopuszczałem do myśli odwrotu
Gdy prowadził blask twoich oczu
I to jest właśnie to jest właśnie wartość
Jeśli kiedyś gdzieś zabłądzisz
Będę tam z kolacją
Jeśli to nas dopadnie i poczuję
Że nie jest all right to
Zedrę wszystko co na mnie
Byś życie mogła nazywać bajką
Jak potrzebny komuś klej to nie mi
Nie chcę żeby nas znaleźli ludzie źli
W mojej bluzie robi dziurę jej do tył
Jej do tył nie mam złudzeń, nie mam złudzeń
Taylor beat fucking flex
Jak potrzebny komuś klej to nie mi, to nie mi
Nie chcę żeby nas znaleźli ludzie źli
W mojej bluzie robi dziurę jej do tył
Jej do tył
Nie mam złudzeń co ją dzisiaj ukoi
Jak potrzebny komuś klej to nie mi, to nie mi
Nie chcę, aby nas znaleźli ludzie źli
Ludzie źli
W mojej bluzie robi dziurę jej do ty-y-y-ł
Nie mam złudzeń co ją dzisiaj ukoi
Jak potrzebny komuś klej to nie mi
Nie chcę żeby nas znaleźli ludzie źli
W mojej bluzie robi dziurę jej do tył
Nie mam złudzeń, nie mam złudzeń, nie
Oh, oh, boli, u, a, drapie
Trzeba się zbroić
Muszę obronić przed demonami co
Wchodzą na chatę nam nie czekamy na momenty
Sami składamy z nich dnie
Tygodnie miesiące, lata
Bo z nieba nic nie kapało
Od tak, co za świat
Widzę co się dzieje na około
Lecz przesłaniasz mi ten widok
Całkowicie stojąc obok, czekam
Na kolejny dzień, powiem to dopiero prolog
Znajomości intensywne prawie tak jak słowo
Jak potrzebny komuś klej to nie mi, to nie mi
Nie chcę żeby nas znaleźli ludzie źli
W mojej bluzie robi dziurę jej do tył
Jej do tył
Nie mam złudzeń co ją dzisiaj ukoi
Jak potrzebny komuś klej to nie mi, to nie mi
Nie chcę, aby nas znaleźli ludzie źli
Ludzie źli
W mojej bluzie robi dziurę jej do ty-y-y-ł
Nie mam złudzeń co ją dzisiaj ukoi