Rób Rzeczy, Pszem, Dudi Dawg, Zioło - Rzecz tekst piosenki (lyrics)
[Rób Rzeczy, Pszem, Dudi Dawg, Zioło - Rzecz tekst piosenki lyrics]
Niektóre zajarać
Niektórych można słuchać - ja
Chcę wszystkiego na raz!
Brak czegoś z tego mnie wkurwia
Nie wkurwia mnie nadmiar
Rzeczy głęboka studnia - śniadanie, obiad
Kolacja
Nie trzeba prowadzić głębokich analiz
By stwierdzić, że to, to nie materializm
W tym, co gramy nie ma przegranych
Są co najwyżej mocniej zajebani
Doznań sajkofani, żadne narkomany
W mojej bani kosmos w
Chuj jak wymiana tazosami
Ze Star Warsów wszystko
Co widzę wokół siebie
To pierdolony gwiazdozbiór
Odbiłem się, gdzieś na dnie został mój ślad
Żyj sobie tam z Markowską
Robię rzeczy, mam dar kreacji
Sam sobie jestem bogiem
Sprawdź mnie w akcji!
Maluję swój świat pastelami
Zero wątpliwości - to musi zdać egzamin
I zda, kto co by nie gadał
I tak jestem tu po to, by dotykać gwiazd
Nie działa siła ciążenia, mój
Umysł jest nieskończoną przestrzenią
Więc lecę
A come back? Jak coś, dam znać, Houston
Że mam problem
Skończył mi się sztos, więc wpadnę po torbę
Rzecz yeaaah is the best breakfast!
To mój prywatny wszechświat
Sam sobie jestem gwiazdą
Nie potrzebuję galaktyki, zbędnych barier
Ja mam je gdzieś, bo następstw nie wyliczam
Jeśli wiem, że coś nigdy nie stanie się
Przeciętnie to nie Pszem
Bo przecież jest gdzieś
Przedsięwzięcie do zrobienia
Czyli jednym słowem "rzecz"
Lepiej, inaczej, bardziej rzeczowo
Z pełną pomysłów głową chodząc
Widzę każdy kolor
Żadne black and yellow, nie czernią i bielą
Ja dokładnie jak w HD widzę każdy szczegół
Normalnie nie muszę nawet rozkminiać tego
Wychodzi samo z siebie, bez niczego Jezus
Jest już za wcześnie, za późno, jakkolwiek
Daj kolejną czasoprzestrzeń
Poprzednią już zagiąłem
Problemy? Jestem dla nich jakby torreadorem
Najpierw je przyciągam
By na luzie mijać bokiem
Bo wiem, co jest pięć, nie chcę dotykać zer
Grawitacja? Nie mam jej
Lawiruję sobie gdzieś
Między melanżem, pracą, a domem
Ogarnianiem rzeczy, których, kurwa
Jest tysiące
Ty z książek się nie dowiesz, jak ja to robię
Czasem sam nawet nie wiem
Skąd dostaję takiej mocy
Może przez to, że dostarczam porcję jointem
A w wolnym czasie chodzę
Po psychodelicznej drodze?
Ladacznico, nie zabijaj mojej wibracji!
Nagram Hip-Hop tylko jak nic głowy
Nie będzie zawracać mi
Nie pierdolenie, że coś zrobić mam
Że coś tam, coś tam i że bla bla bla
Że trochę nie, a trochę tak
Pierdolę, e! Bombę mam! Robię co chcę sam
Nie zamkniecie mnie w obrębie
Czterech ścian bomberman
Wznoszę się poprzez rap i trochę też C2H5OH
I morze rzeczy i dobrze nam
Befory, aftery i robimy rap
Choć czasem ledwo piszemy i
Nie pamiętamy następnego dnia
Że zrobiliśmy track hip-hop hurra
Hip-Hop hurra! jak Naughty by Nature
I każdy z nas jest zwierzęciem - Pszem, Dudi
Rowlf i ja każdy kawałek powstaje tu w
Stanie skrajnego upierdolenia
Od naszych ustawek poważnie czas
Już inaczej rozumieć nielegal
Nie mówię szeptem, jak mówię, na czym jestem
Które laski pieprzę
A pieprzenie których pieprzę
Pokolenie ludzi, którzy wciąż by
Chcieli więcej robić, mieć
Rzecz w tym, żeby wiedzieć, czego się chce
Nie bać się prawdy, grać w otwarte karty
Jebać zdanie tamtych, nie robić tego
Czym gardzisz
Choć robi tak prawie każdy jak nie
Pasi ci coś w nich
Wyjebane na zasady i swą drogą tylko idź