Żabson, Mata - Aromatyczne przyprawy tekst piosenki (lyrics)

Żabson Mata

Żabson [Mateusz Zawistowski] Opocznie, Polska 🇵🇱

33mata 🤙 [Michał Matczak] Warszawa, Polska 🇵🇱

[Żabson, Mata - Aromatyczne przyprawy tekst piosenki lyrics]

Aromatyczne przyprawy
Że jebie na korytarzu już znowu
Wkurwiają się te sąsiady co, bo gotuję?

To zioło ma piękny aromat choć to nie Prymat
Choć to nie Kamis
W sklepie tego nie otrzymasz
Ale zmysły tym karmisz
Zielone liście, lecz to nie spinach
Tylko rozluźniacz
Czemu mnie ściga niebieski gliniarz
I chce życie utrudniać?

Aromatyczne przyprawy jak w Indiach
Mam stół pełen czekolady jak w fabryce Lindta
Jak chcesz dołączyć do zabawy
Wystarczy ci szczypta to delikates
Nie towar z Lidla i ma go tylko moja wtyczka
To delikates, weź przelicz
Kasę, przeżyj fazę, przemilcz nazwę
Towar do polski leci z paczek z sieci darknet


Oglądam brokuł chociaż to nie wiejski market
Te twoje chwasty wyhodował kiepski farmer
Mój ścina to jak Barber
Wszystko Eckō jak z Markiem
Każdy chłopaczyna leczy swoje płuca waxem
Taka pielęgniarka już do bongo wrzuca plaster
Aromatyczne przyprawy nie jakieś
Sole trzeźwiące
Jestem bezglutenowcem, przez to pierdolę mąkę
Kiedyś dwie lewe ręce
Dzisiaj urabiam się po łokcie
Urodziłem się w Opocznie w mieście
W którym poznasz smaki gorzkie nim dorośniesz
Potem sobie założyłem firmę
Jakbym był Bosskim Romkiem
Teraz kręcę sobie sushi ale nie z wodorostem

To zioło ma piękny aromat choć to nie Prymat
Choć to nie Kamis
W sklepie tego nie otrzymasz
Ale zmysły tym karmisz
Zielone liście, lecz to nie spinach
Tylko rozluźniacz
Czemu mnie ściga niebieski gliniarz
I chce życie utrudniać?

Dziwko to trawa cytrynowa
Ale to nie zupa tom kha
Kupuję hurtowo towar i wpada
Do mnie dupa Tomka
Maćka, Grzesia, Bartka, Piotrka
Kadzidło mi niesie Baltazar
A twoje pachnidło sprowadza Biedronka
Idę se na bazar po to co
Pachnie tak dobrze, jak wygląda
A smakuje jeszcze lepiej
Idę se na bazar po warzywo co
Klepie troszeczkę mocniej od tych
Które kupisz w osiedlowym sklepie
Idę na stragan kupić se
Topka egzotycznego gatunku
MAT, Żaba to kurwa topka
Tego jebanego gatunku
MAT, Żaba re re kum kum, kundlu
Gotuję zaraz se brukselkę w studiu
Wdycham te opary jak jebane CO2
Więc nie pytaj ile mam
Do tej zieleni szacunku
Upierdolony jak stół, Rurku
Stałem z chłopakami jak ziemniaki w mundurku
Indor, Gulgul bo tu się pali indyka
Wy gotujecie kaszę bulgur
A nie to co Mati i Michał

To zioło ma piękny aromat choć to nie Prymat
Choć to nie Kamis
W sklepie tego nie otrzymasz
Ale zmysły tym karmisz
Zielone liście, lecz to nie spinach
Tylko rozluźniacz
Czemu mnie ściga niebieski gliniarz
I chce życie utrudniać?

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować