Żabson - Dreamworker tekst piosenki (lyrics)

Mateusz Zawistowski

[Żabson - Dreamworker tekst piosenki lyrics]

Ostatnio też zwiększyłem życia tempo
To mi weszło w krew przez żyłę
Tak jak wenflon
Kocham grę w niej się zadłużyłem #Game Boy
No bo wiesz, bez niej przeżyłem chyba ledwo
Choć to zabrzmi jak banał, lecz bez rapowania
Pewnie nie jadłbym śniadania
Nie miałbym zadania
Do wykonania, bo od napisania tracka do
Wypuszczania go wiele przeciwności
Jest do pokonania, ziom
I wierzę w swoje dokonania wciąż
Pomysłów pełna bania wciąż
Z przemysłu zachowania kpiąc
To mania rozwijania flow
To wóz albo przewóz synu
Bo mogę robić kiedyś hajs przy pomocy rymu
Gdyby mój luz ich przerósł synu
Po prostu dotknę biedy
Tak bez promocji stylu
I w sumie się nie martwię, co będzie potem
Stawiam wszystko na jedną
Kartę #Hold'em poker
Nie boję się sprawdzić #Hold'em poker
Wersy pełne magii #Harry Potter
Pamiętam jak staliśmy jeszcze na
Szkole na spocie
W cypherze graliśmy pierwsze wolne
Na sporcie
Potem się zwieszaliśmy po joincie na kosze
Już wtedy wiedzieliśmy
Kto dojdzie gdziekolwiek
W Kielcach się zaczęły walki na freestyle
Jak nie masz tutaj kumpli nie licz na to
Że wygrasz
Małolat jebał ich, wiedział, że styl ma
I nie sparzył się tak szybko, jak Dilmah
Nie lubią mnie wciąż tutaj
Bo pieprzę normalność
Wtedy ćwiczyłem i ćwiczyłem
By gdzieś się dotarło
W końcu styl się dotarło
A wygrane pierwsze to formalność brat
I jadę dalej i jeszcze więcej bakam
Hejterów falę
Dostałem już po pierwszych trackach
Wtedy wiedziałem, musisz robić rapa
Miałem mieć przejebane, póki co wciąż latam
I wszystkie ziomki, co chciały zabić mnie
Zbijają piątki, bo przekonali się
Że jestem Don King w pierdolonej grze
Hejterze pojmij, że nie zatrzymasz mnie
I nawet jeśli ujebiesz mi nogi
A później chyba ujebiesz mi język
Dam radę wjechać w języku migowym
I będziesz dygał, że to lepsze wersy
Wyśpię się, jak sobie pościelę do nikogo
Życia nie mam pretensji
Nie idę na msze w kościele
Prawie dobry człowiek, całkiem dobry MC
Prawie dobry, bo nie jestem święty
Lecz każdego dnia staram się być lepszy
Jebać podteksty, fałszywe kodeksy
Fałszywe mordeczki
Tutaj prawdziwi są mordercy koniec z tym
Mój styl na scenie jest
Jak Zygmunt - Konieczny
Powiedzmy, że twój dill jest w
Tej kulturze kurwa niepotrzebny

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować