ZDR - Ścieżki Diabła tekst piosenki (lyrics)

[ZDR - Ścieżki Diabła tekst piosenki lyrics]

Znam ścieżki diabła, gdzie Kain zabił Abla
Znam smak wolności, straconej na wokandach
Znam gorzki smak życia, co spływa po gardle
Znam małolatów
Co sztywniejsi są niż twardziel
Znam ścieżki diabła, gdzie Kain zabił Abla
Znam smak wolności, straconej na wokandach
Znam gorzki smak życia, co spływa po gardle
Znam małolatów
Co sztywniejsi są niż twardziel

Gdy masz miękkie serce
Trzeba mieć twardą dupę
Grabie grabią do siebie
Musisz kurwa mieć tupet
Brak schematów, postępowań
Z życiem przegrywa teoria
Szczery chował coś w zanadrzu
Kminił w innych kategoria
Podzielić się tym, co mam, nie dlatego
Że mam dużo stwierdzam zgodnie oczywiste


Klęskę i upadek wróżą
Tylko, że wiem jak to jest latać na głodnego
Smak chleba z cukrem, z wodą
Z fartеm wszystkim zbiegom
Ma sumienie człowiеk, sumienie sędzia surowy
Czkawką się odbije
Gdzie i co wywąchał skowyr
Nie ubyło mi przyjaciół, znajomych mi ubywa
Tyś mi bratem w tej materii
Cwaniaków się pozbywam
Wszystko zależy od tego, kto i czego szuka
Owieczko zabłąkana, chodź
Przytul się do kruka
Wchodzi drzwiami wtedy, jak oknem wyrzucony
Zanim się chleb podzieli, musi być upieczony

Znam ścieżki diabła, gdzie Kain zabił Abla
Znam smak wolności, straconej na wokandach
Znam gorzki smak życia, co spływa po gardle
Znam małolatów
Co sztywniejsi są niż twardziel
Znam ścieżki diabła, gdzie Kain zabił Abla
Znam smak wolności, straconej na wokandach
Znam gorzki smak życia, co spływa po gardle
Znam małolatów
Co sztywniejsi są niż twardziel

Znam ulice miasta, gdzie Wojtek pognał kabla
Gdzie Kain to frajer, za numer z bratem jazda
Tu małolaci łapią detale od nas, ziomek
Później są pieniądze, najpierw honor
To rozsądek to czasem zrywa beret, przez to
Co się tu dzieje
Bez litości przetrzepane galoty
Jak jest śmieciem
Konkrety na blacie, z wagi białko czyste
Zaganiają się nawzajem tacy praktycy
A niuchaj
Spadające gwiazdy, łapie się brzytwy każdy
Rozkminianie w internecie, co to są za czasy?
Zawiasy minęły z kuratorem po wyroku
Dalej skok po skoku
A pies pisać chce protokół
Może mieć dwa metry
A jest mały w moich oczach
Jak lepię frajera, boli was ten wokal
Tu ludzie z krwi i kości, nie pozwolą
By umarło
To, w co wierzymy, my zawsze za racją

Znam ścieżki diabła, gdzie Kain zabił Abla
Znam smak wolności, straconej na wokandach
Znam gorzki smak życia, co spływa po gardle
Znam małolatów
Co sztywniejsi są niż twardziel
Znam ścieżki diabła, gdzie Kain zabił Abla
Znam smak wolności, straconej na wokandach
Znam gorzki smak życia, co spływa po gardle
Znam małolatów
Co sztywniejsi są niż twardziel

Człowiek nie diabeł, a żyć ci nie da
Ludzie na krawędzi sami pchają się do piekła
Wszystko jest dostępne na wyciągnięcie ręki
Niejeden już się sprzedał
Żeby skarpety zapełnić
Światem rządzą diengi, śmiga z ręki do ręki
Gorący towar, wszędzie są diabła ścieżki
Jak chcesz być królem, zaprzedajesz duszę
Wiesz jak to jest, nie chcę, ale muszę
Zepsucie nie ma granic, no bo co robić
Oby jak najlepiej, by zarobić, a nie robić
Niejeden już wojował, wiadomo jak skończył
Rozpędził się za bardzo, po drodze zabłądził
Chcesz zakręcić diabła, myślisz, że dasz radę
Przecież on to wymyślił
Jedziesz z jego układem
Ciągle trują jadem, fałszywe żmije
Ja ci życzę farta, niech dobrze ci się żyje

Znam ścieżki diabła, gdzie Kain zabił Abla
Znam smak wolności, straconej na wokandach
Znam gorzki smak życia, co spływa po gardle
Znam małolatów
Co sztywniejsi są niż twardziel
Znam ścieżki diabła, gdzie Kain zabił Abla
Znam smak wolności, straconej na wokandach
Znam gorzki smak życia, co spływa po gardle
Znam małolatów
Co sztywniejsi są niż twardziel

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować