834 - Skazany na milion tekst piosenki (lyrics)
[834 - Skazany na milion tekst piosenki lyrics]
Jak przez szybę widzę ten Times Square
Możesz się śmiać
Bo czuję to jak bym zrobił już hajs ten
To jest tak realne, że nie
Wiem czy dalej grać, czy tylko patrzeć
Te budynki oszklone, jak stoję na dachu
I patrzę w dół
To czuję się jakbym stał tu z milionem
I nie martwi mnie dzień ten - przeciwnie
Wschód słońca w oddali razi mnie pięknie
To jest moja chwila mój lot nad miastem
Zobacz odrzutowcem śmigam
Stąd jak Buffer, na niebie prowadź palcem
Gdy zostawiam nad nim białą kreskę jak amfa
Wiedz że właśnie na górze
Tam leje się szampan
Czas, ten jest dla mnie chwilą
Coś Hennessy se strzelę
Wiedz że walnę to nim pilot doleci na Seszele
Ten szelest, to nie bilon
Jak twój z pensji w niedziele
Pewnie wiesz, to milion mój
To kręci jak Everest!
Moja premiera na plaży w Faro
Szampana mamy tu syfon
Z Adrianą Limą ja ramię w ramię na before
Na ten before gnamy, na niebie G-IV
Śmignął na Gran Canaria mil parę za Teneryfą
Ta jestem skazany na milion ziomek
Na wille z tronem
Bo typy bez ambicji idą w inną stronę
Nie chcę biżuterii, bling pierdolę
Chcę Gin na stole i Ravioli nie z Lidla
Koleś, o nie
Dla frajdy nurkuję po skarby na dno Tamizy
Limie łowię diament, jaka ona
Zapatrzona dżizys
W kącikach ust widzę jej uśmiech
Jak Mona Lisy nie będę już do Brazylii
Na rok potrzebował wizy
Jak skumałeś te cztery wersy, to wiesz o tym
Że moi fani to narkomani jak Trainspotting
Mój rap uzależnia
Jestem skazany na bańkę z niego
The best ever, nie wygórowane alter ego!
Pamiętasz czasy bez siana? bez
Wizji na dzień kolejny?
Te czasy to kanał, żyłeś kiepsko, wiem
Pamiętasz ten ból i dramat
Dziś życie to carpe diem
Ale wspominasz to patrząc z Burj Al Arab
Ty weź czuj to zaraz, co mówią chłopaku
Gdy podjeżdżasz pod stary dom budą bez dachu
Taką budą jak król bin Abdul wpadasz
I zamiast gwiazdorzyć
Mówisz siema chłopaki i siadasz
Bo w sumie nie różnisz się
Od nich zobacz ziom chyba że z rana
Gdzie oni o piątej na nogach są
Fajrant, gdy mają ty wstajesz dopiero
Bo wczoraj miałeś w Marriocie bibę i
W kasynie przejebałeś tam pieniądz, o
Właśnie tak, dziś takie to proste
Wstać o drugiej, rolety podnieść
Choć razi cię słońce
Ty, jeśli mnie słuchasz
Masz plany te z wizją
Wierzysz w nie, tez jesteś skazany na milion!
Wyobraź sobie, że bierzesz żonę, flotę
Narty do Aspen w dłoni holender dobrze kopie
Marco van Basten
Na stoku slalomem w dół, la vida loca
Na dole spotykasz Charlie Sheena
I walicie shota flota nie ma końca w
Blasku zachodzącego słońca
Jedziesz tym bentleyem do LA, California
Zbijasz pionę z Game’m i DRE’em
Palisz jointa
W bani te obrazy tu kleisz bez Powerpointa
Nie traktuj tu tego jako marzenie
Te gdzieś w tle
Ale nie zrobisz tego tylko tu siedząc na FB
Życie nie jest tylko kinem na fikcji
Jeśli nadzieja matką głupich
Zostań synem ambicji
Teraz dorzuć to do plecaka
Swoich przejebanych przysłów
Skazany na milion, to nie kara
To jest stan umysłu yo, ty też zrób to
Ziom czeka na nas więcej niż
Ten pieprzony tysiak brutto!