Areczek PRG - Wstań tekst piosenki (lyrics)
[Areczek PRG - Wstań tekst piosenki lyrics]
Chodź myślisz nie ma szansy
Wszystko jest w twoich rękach
Chodź możesz zboczyć z trasy
Powstań człowiek z tego
Życie masz jedno u nas
Powstań człowiek z tego
Wiem ktoś nad tobą czuwa
Pewnego dnia się budzisz
Otwierasz oczy bracie
Nie ukrywasz swego zła w
Czterech ścianach na chacie
Wszystko wkurwia dookoła łapiesz
Dola kurwa kurwisz
Tak myślisz ze już nie ma po
Co żyć i się budzić
Straciłeś wszystko co masz kurwa
Co się stało zobacz
Baba od ciebie odeszła dzieci
Wzięła? ty konasz
Wziąłeś butle czystej szlugów rame i do stołu
Walisz w moment ciepła kurwę
Nie potrzebując lodu
Z pracy wyrzucili a ty chlasz trwasz w tym
Dawno się już pogubiłeś życie
Chcesz zamienić w szczyn
Browary butelka gdzie jest pomocna ręka
Nie ogolony śmierdzący melanżem uciekasz
Pod brama lecisz póki jeszcze hajs
Zapierdalasz jak robot
Mówisz ze ogarniasz ścierwo stawa na nogi
Patrzysz w lustro zastanawiasz czy
Nie pomyliłeś drogi
Znajdujesz nowa prace na zapleczu łoisz wóde
Procenty procenty tak chcesz zabijać nudę
Nakurwiony jak samolot rzygasz
Pijesz pijesz rzygasz
Znowu cie wypierdalają na gównie
Tak się ślizgasz
Pięści mocno zaciskasz radością nie tryskasz
Najtańsza wóda dla ciebie jak
Nektar? jak łyskacz
Pętle sobie zaciskasz to coś
Jak w głowę wystrzał
W sumie to jesteś najlepszy masz
Się za bramy mistrza
Wiesz ze jesteś w sidłach
Tak jak zwykły pantofel
Liść na głowe dla Ciebie
Jak dla byka kartofel
Przez twoje gardło płynie
Niekończący się wodospad
Nałóg mówi tobie weź
Głowa ci nie mówi zostaw
Zaliczasz częściej zgony budzisz
Się napierdolony widzisz już potrójnie na
Wszystkie świata strony
Jedno oko na Maroko drugie
Kurwa jest na kaukaz
Jesteś już wjebany to jest diabelski nakaz
Mordo co jest z tobą nic wydaje ci się
Po co kurwa pijesz bo mam takie widzimisię
Bo takie moje życie wstawaj bo
Nie wstaniesz z ławki
To płynie w twoich żyłach klepią
Cie już mniejsze dawki
Bełkoczesz pod nosem masz pijackie czkawki
Nogi chwieja się na wietrze
Łamią kurwa jak zapałki
Leżysz w swoim domu pomocy potrzebujesz
Przynoszą ci pod nos i znowu nurkujesz
Praktycznie nie istniejesz napełniasz
Sie jak balon
Koledzy są wkurwieni a menele ciebie chwalą
Pijaństwem ich uraczasz do
Domu ich zapraszasz
Kompani jebani teraz z nimi się zataczasz
Grosz za groszem grosz do grosza
Jest wódka jest kokosza
Nie wiedziałeś jeszcze ze wyniosą
Cie na noszach twe bebechy heta
Ona kurwa twoim panem a ty jesteś marioneta
Zapadasz w letarg wszystko jest nie tak
Zarzygana tata patrzy na niego dzieciak
To jest twój koniec nadciąga szybko
Diabeł jest u ciebie przy tobie bardzo blisko
Znika ci wszystko z bólu cie skręca
Śmierć bezlitosna i atakuje z Niemca
Krwawica serca wycie syreny
Krzyki lekarzy na oiom, ratujemy
Zamknięte oczy umarłem czy żyje?
Jak z filmu klatki dostrzegasz cale życie
Mało szans na przeżycie jest
Matka jest ojciec
Pierdolony taniec po bardzo kruchym lodzie
Widzisz swe dzieciństwo
Widzisz swych koleżków
Kliniczna śmierć co cie czeka to już wiesz
Dlatego dostrzegasz ujrzałeś jakaś postać
Jestem tu po to by z problemów cie wydostać
Masz bliskich przyjaciół masz
Talent masz pasje
Dziel się z nimi szczęściem
Przyznaj sobie racje
Odrzuć to przeżyj nie chcesz zapłacić srogo
Jesteś swoją opatrznością masz żyć dla kogo
Jeszcze nie twój czasz nie
Zmarnujesz drugiej szansy
Gdy się obudzisz to przyjmij moje rady
Zacznij od nowa świat piękny zobacz
Widziałeś co chciałeś za mało się rozglądasz
Kieruj się sercem idź swoja drogą
Pomóż najbliższym i nie daj się nałogom
Zaciśnij pięści wszystko się uda
Pokaz innym bliźnim ze istnieją cuda
Masz w sobie sile która pokona wszystko
Pokaz ze powstałeś chodź byleś bardzo nisko
Masz swoje plany świat nie jest twoim wrogiem
Kiedyś się spotkamy trzymaj się
Dzieciaku Z BOGIEM
Powstań człowiek z tego
Chodź myślisz nie ma szansy
Wszystko jest w twoich rękach
Chodź możesz zboczyć z trasy
Powstań człowiek z tego
Życie masz jedno u nas
Powstań człowiek z tego
Wiem ktoś nad tobą czuwa