Areczek PRG - Zapach ulicy tekst piosenki (lyrics)
[Areczek PRG - Zapach ulicy tekst piosenki lyrics]
Co poczułem wtedy kiedy przyszło
Złożyć w całość
Kostke, która mnie otacza spuszczam
Psy do sracza to nie pierdolona cza-cza co
Jest kurwa ziomuś wszystko git leci w bit w
Życiu co zjebało znowuż
Kochany Boże pomóż to uliczna mgła zawiśći
Rozpierdolony żul z podłogi pety czyści
Gdy inny sie lansuje wszyscy tacy zajebiśći
Powiedz co wtedy czujesz smród
Czy zapach ich korzyśći
U mojej przyjaciółki zapach niewinnośći córki
Gdy inna wali hel zapierdala za komórki
Rozrywki powtórki oraz śmietnikowe nurki
Dodają kwintesencji jak najdalsze trunki
Czujesz zapach klatek to nie pachnący kwiatek
Obsrane kurwa szczochy to tylko dodatek
Krzyczysz krzycz rycz jak diabelski bicz
Nikt nie widzi nikt nie słyszy
O to miejska dzicz
Sam na siebie licz masz tych
Paru to ich szanuj
Jesteś przekręt to kurwo tam waruj
Nie czuje wyrzutów za te szmaty to se daruj
PRG WGP poczuj tą siłe towaru
Czujesz zapach smutku czujesz zapach złośći
Czujesz zapach gniewu wszelkie bezwzględnośći
Czujesz radość miłość życie życie ma swą cene
Czujesz kurwa człowiek czy straciłes wene
Czujesz przyjazń zawiść ludzką nienawiść
Czujesz że chcesz żyć czy czujesz
Że chcesz zabić się
W życiu życiu stawiasz się powiedz
Ziomek tak czy nie
To zapach ulicy znam go dokładnie wiem
Wiem wiem co sie czuje gdy nie ma co jeść
Nastoletni dzieciak wiesz w ogóle
O czym treść (wiesz)
Północna część wez składaj kostke w całą
No dawaj no dawaj ziomuś no dalej śmiało
24 grudnia zło staje na drodze
Pijana matka leży na podłodze
Pusta lodówka pełna alkoholu
Przepraszam Ciebie mamo nie
Potrafie Tobie pomóc
Dobry Boże na hardkorze co za święta
Tyle lat ze złej strony je pamiętam
Bieda i złość nienawiść zawiść wita
Gdzie kurwa jest ta miłość i
Gdzie radość jest nie pytaj
Co było wcześniej ja nie chce już pamiętać
Na sądzie ostatecznym przyjdzie
Tylko nam klękać
Zostały łzy i klatki cztery ściany
Już domu nie mam zostałem pokonany
Bo taki los mi dany że powrót nie wskazany
Zostałem skasowany i koniec nic już nie mam
Na pewno kurwa sam rady sobie nie dam
To moje życie życie kolejny raz gleba
Awantury przemoc w rodzinnymn domu
Urodził się mój syn żona już chciała rozwodu
Kurwa jego mać powiedz jak mam rade dać
Wyrzuty sumienia nie pozwalają spać
Choć dokładnie nie wiem czy to jest moja wina
Na barki wszystko wziełem to
Kurwa jakaś kpina
Wszystko sie wali i rozpada rodzina
To początek roku już koniec napoczyna
Przepraszam tych, którzy na mnie sie zawiedli
I nie martw sie ziomek
Nie wypierdole se pętli
Bo zostane z wami nie jak Ci co już wymiękli
Rzuciła go dziewczyna i przed szatanem klękli
To moje wersy prawda słowo tu po słowie
Wyrzucam z siebie niczym nie potrzebny ogień
Zostawiam serce i w nim nadziei promień
Poczuj moje łzy lecą po mikrofonie
Tak było czasu swego nie opowiem Ci dlaczego
Ale moge Ci przewinąc co wyniosłem z tego
Nauka muka i muka życie to suka więc szukaj
Swojego szczęścia tak jak ja szukam
Znalazłem bo warto przeżyć ten cały bajzel
Odnaleźć się w tym co kochasz pierdolić łaske
Przy boku z drugą połówką nabitą lufką
Przez życie dalej ide chodz
Było czasem smutno
Czujesz zapach smutku czujesz zapach złośći
Czujesz zapach gniewu wszelkie bezwzględnośći
Czujesz radość miłość życie życie ma swą cene
Czujesz kurwa człowiek czy straciłes wene
Czujesz przyjazń zawiść ludzką nienawiść
Czujesz że chcesz żyć czy czujesz
Że chcesz zabić się
W życiu życiu stawiasz się powiedz
Ziomek tak czy nie
To zapach ulicy znam go dokładnie wiem