Bu, Rahim, Majkel - Siła Przebicia tekst piosenki (lyrics)
[Bu, Rahim, Majkel - Siła Przebicia tekst piosenki lyrics]
Potrzebne, szlachetne wzory i duch podpory
Słowne kombosy w skoroszyt pod puls doboszy
Na stronic odsłony czekam jak na ich odgłosy
To semtex na kiepskie obozy plus prognozy
Potrzebne, szlachetne wzory i duch podpory
Słowne kombosy w skoroszyt pod puls doboszy
Na stronic odsłony czekam jak na ich odgłosy
Nie jestem oczytany bu się woli gapić
Dźwiękiem raczyć choć książek stos
Skłonić ma czym nie będę wiecznie popychany
Wiecznie poniżany coś swobodnie udowodnię do
Pazernych zaliczanym
Bom w manifeście konsekwencje spiął rymami
A wiedz
Że poczytalny mogę szelmę dźgnąć widłami
Z Kinematografi twórcami unikaty przemycam
Splifem łagodź blazy choć niekumaty przezywa
Buraki mają zmazy, co należy im przerywać
Nie zasłużyli by pchać te
Duplikaty w remizach
Albo ma się bica, albo siłę przebicia
Obstaję przy drugiej opcji choć
Jej nikt nie przewidział
Nie wnikaj jak Pomponik jaki mamy sponsoring
Weź pochytaj byka i sprawdź
Czy się aby obronił czy poprzeczkę podnosi
Jak do ocen się odnosi
Nie wszędzie z superpromocji są duże obroty
Zawsze byłem tutaj sam
Odkąd wydała na świat mnie
Jedyna osoba, która dbała o mnie zawsze
Ja nie ufałem matce jak mówiła że w walce
Nie ma co liczyć na przyjaźnie
- znów miała rację
Wyraźnie widziałem jak upadały relacje
Nie raz nie wiedziałem że
To oczywisty fakt jest
Że nie ma lipy, póki jesteśmy na dnie
I nie ma ekipy, która się nie rozpadnie
Od początku zaczynam drogę po swój sukces
Wkrótce będziesz wybałuszał gały widząc
Me logo na kurtce taki jest finał
Wiem gdzie się zgina dziób pingwina
I nie zapominam że najlepiej
Się sprzedaje świnia
Gdzie kończy się rodzina, a zaczyna biznes
Każdy dobry chłopaczyna skacze na mieliznę
Moja siła przebicia, pozwala mi istnieć
I niezależnie
Nie od dzisiaj przeszkody mieć w piździe
Mam plan - Rap Punks i Leniwe Głowy
Szampan i blant daftan wyjątkowy
Nie przekreślą mojej drogi Ci
Co brwi marszczą
Wszystkie przebite podłogi czynią
Głowę twardszą
To semtex na kiepskie obozy plus prognozy
Potrzebne, szlachetne wzory i duch podpory
Słowne kombosy w skoroszyt pod puls doboszy
Na stronic odsłony czekam jak na ich odgłosy
To semtex na kiepskie obozy plus prognozy
Potrzebne, szlachetne wzory i duch podpory
Słowne kombosy w skoroszyt pod puls doboszy
Na stronic odsłony czekam jak na ich odgłosy
Już od bajtla nauczali -
Głową muru nie rozwalisz
Ale możesz głową bezprecedensowo
Się pochwalić
Użyć swej centrali w niej ustalić
Burzyć się nie kali
Lepiej obejść mur zamiast w niego
Walić jak Ali w rywali
Siła nie skryła się na tyłach za plecami
Była, jest i będzie tliła w nas samych
Toczyła w naszych żyłach jak zamysł czy plany
Które staraniami zamieniamy w efekt murowany
Najwięksi twardziele stawiają cele na czele
Hartują ducha w swym ciele
I osiągają tym wiele
Mięczaki gapią jak ciele w
Obłokach biorą kąpiele
Myśli brzmią cienko jak trele
Choć wielkie są jak kartele
Pamiętaj masz wybór (wybór)
Zostać jednym z trybów
Albo iść po swoje dziś niczym łowca przygód
Wyzbyć się wygód, wyrwać się z dybów (dybów)
I stanąć jak nakazano na starcie wyścigu
To semtex na kiepskie obozy plus prognozy
Potrzebne, szlachetne wzory i duch podpory
Słowne kombosy w skoroszyt pod puls doboszy
Na stronic odsłony czekam jak na ich odgłosy
To semtex na kiepskie obozy plus prognozy
Potrzebne, szlachetne wzory i duch podpory
Słowne kombosy w skoroszyt pod puls doboszy
Na stronic odsłony czekam jak na ich odgłosy