Bu - W Gąszczu Bloków tekst piosenki (lyrics)

[Bu - W Gąszczu Bloków tekst piosenki lyrics]

Pierwszym i najważniejszym z nim
Kątownik z wielkich płyt
W nim M przyznane nim
Nadeszły dni ciężkich chwil
Spółdzielczy hit co pochłonął
Lat trzydzieści mi
Ale był schronem przed mrozem
W czasie śmiertelnych żniw
W upał okna na oścież i odpowiedni rytm
Toteż ścianom tym tęskno do najmniejszych bib
Z 3 piętra rozciąga się dobrze znana
Taka panorama że japa opada sama
Wierchy papry jachty blaski żagli
Stąd pozostałe bloki niepotrzebne jakby paści
Już nowe pokolenie nie woła nie gwizda
France na bakier ze sportem
I parking je wygnał
Pupile jak dawniej srają kaj popadnie
Bo właściciele wspierają kompanie piwowarskie
Jednak chętnie zajrzę do domu mojej mamy
Zapytać jak zdrówko czy aby podlać jej kwiaty



Niosę z głosem oddech bloków
Bo je reprezentuję
Szybkiej wyprowadzki z nich nie przewiduję
Chodź to stal szkło i beton
A ściany mają uszy
Żal złość i fetor niech zapamiętają gruzy

Na swoim chuj że w systemie tebeesowym
Nawet w terminie pykło ukończenie budowy
Ściany zastałem białe nie
Musiałem podłogi robić
Przed sienią dziedziniec elegancko
Oświetlony w nocy
Jest fryzjer ale nie wstąpię ogolić głowy
Bo mam swoją maszynkę i pipstę co mi dogodzi
Z cudzym kołem wychodzi
Ktoś monitoring zawodzi
W aptece lepiej niż w gabinecie stomatologii
Rzut beretem do Emra Dyndał
Jeszcze bliżej mieszka
Dziś mnie stać na Danielsa
Lecz bez nas kawalerka
Gdzie ta pasterka zielska salaterka
Puchar UEFA w zacnym gronie
Czy walka bokserska na rogówce i balkonie
Klasyczna rozrywka męska
Chłód Heńka aleja bielska
Versus Heltah Skeltah
Tychy zachodnie H to literka osiedla
Na T nie ma kilometra a
Do ojca minut pięć mam

Niosę z głosem oddech bloków
Bo je reprezentuję
Szybkiej wyprowadzki z nich nie przewiduję
Chodź to stal szkło i beton
A ściany mają uszy
Żal złość i fetor niech zapamiętają gruzy

Trzeci rozdział dla tych
Wychowanych na blokach
Prowadzących zdrowy tryb życia jak
Tych na prochach może to bez znaczenia że
Wsiadaliśmy w autokar
A rówieśnicy wozili się w
Brykach niczym w karocach
Kto zna randki na schodach
Dodam ranki na polach
Zachcianki które odciągały od bramy kościoła
Pozdrawiam gospodarzy domówek w
Gąszczu mi drogim
Co byli podporami przy próbie lotów wysokich
Cyrograf podpisany jakby zdanych na wałki
Bądź lecących do Maroka za odkładany hajsik
Rok czwarty bo marny przychód
Ma ci znany podatnik
Szajby z gromadką bajtli że
Nie dałby rady objaśnić
Lecz potrafi to strawić ubrać w barwy obrazki
Żonie humor poprawić znaleźć
Szarości kontrasty
I działki oblegane wyprawy planowane
Nie gorzej jak na kwadracie przecież
Być może na sianie

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować