Cywil - Lucky loser tekst piosenki (lyrics)

[Cywil - Lucky loser tekst piosenki lyrics]

Zawsze wznoszę wzrok w powietrze, w powietrze
Bo nie chcę już dłużej stać pośrodku świata
W którym ciągle się gubię
Tu niebo jest limitem
Ale przeszkodzą są ludzie
Bo nawet gdy wygrywam czuję
Się jak lucky loser

Zawsze wznoszę wzrok w powietrze, w powietrze
Bo nie chcę już dłużej stać pośrodku świata
W którym ciągle się gubię
Tu niebo jest limitem
Ale przeszkodzą są ludzie
Bo nawet gdy wygrywam, o
Od zawsze chciałem rozkurwiać
To chyba moje przeznaczenie
Aby wchodząc do studia dawać
To tłuste brzmienie rymów wieniec
Co sumienie porusza jak burza ziemię
W oka mgnienie zanurzam w
Podziemie szerszym promieniem


Aby doszło to do Ciebie i
Chodźbyś już miał dosyć
Aby robiło wrażenie nie dać Ci spać w nocy
Mocy nie ubywa, bywa nawet
Że mam jej nadmiar i chodź bywam skromny
Nie ukrywam to mój final countdown
Wywołam skandal, dodaj to do klasyków
Jak wtedy gdy miałeś pierwszego
Cywila w głośniku
To właśnie ta chwila, będą tak mówić bez kitu
I chodź zrzedła im mina już
Wiedzą jak wchodzić do bitu
Życie mi mija, szczęście pakuje w walizki
A muzyka upija częściej niż drogie whiskey
Z każdym problemem radzę sobie sam wiedz, że
Chodź domem mym podziemię zawsze
Wznoszę wzrok w powietrze

Zawsze wznoszę wzrok w powietrze, w powietrze
Bo nie chcę już dłużej stać pośrodku świata
W którym ciągle się gubię
Tu niebo jest limitem
Ale przeszkodzą są ludzie
Bo nawet gdy wygrywam czuję
Się jak lucky loser

Zawsze wznoszę wzrok w powietrze, w powietrze
Bo nie chcę już dłużej stać pośrodku świata
W którym ciągle się gubię
Tu niebo jest limitem
Ale przeszkodzą są ludzie
Bo nawet gdy wygrywam, o
To nie jest tak, że ja tu wchodzę do studia
Nagrywam wokal i kończę, bo robię rap
Co daje wam więcej energi niż słońce
Jasne, chcę mieć tą forsę
Drinki z palemką i porsche
Lecz wolę progres i postęp by
Nieść wam słowo jak Mojżesz i możesz mówić
Że zgubić te ideały jest łatwo
Lecz wolę osrać te stówy
Byle nie minąć się z pasją
Ja, robię to z gracją jak pieprzona baletnica
Jakbym kręcił piruety kiedy
Nawijam na beatach
Niestety i tak w mitach zaklęte bolączki
Idą się jebać jak te laski w lasku bulońskim
Ludzie są głusi jak Beethoven i
Ślepi jak Stevie Wonder
Bo jebnięcie w głowę nie leczy
Mówisz od rzeczy leci Cywil z tą liryką
Za takie zdanie dostajesz
Karę jak Raskolnikow
Zdanie ostatnie właśnie zdobywam twój respekt
I choć domym mym podziemie zawsze
Wznoszę wzrok w powietrze

Zawsze wznoszę wzrok w powietrze, w powietrze
Bo nie chcę już dłużej stać pośrodku świata
W którym ciągle się gubię
Tu niebo jest limitem
Ale przeszkodzą są ludzie
Bo nawet gdy wygrywam czuję
Się jak lucky loser

Zawsze wznoszę wzrok w powietrze, w powietrze
Bo nie chcę już dłużej stać pośrodku świata
W którym ciągle się gubię
Tu niebo jest limitem
Ale przeszkodzą są ludzie
Bo nawet gdy wygrywam czuję
Się jak lucky loser

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować