Cywil, TMS - Socjopaci tekst piosenki (lyrics)

[Cywil, TMS - Socjopaci tekst piosenki lyrics]

Ogólnie miły jestem, sympatyczny
Ale kiedy słyszę taki niebotyczny vibe
Budzę w sobie bestie
Chwytam za majk i to nagle
Inny człowiek # mr Hyde
W to mi graj, skrupuły mi są obce
Jak opcje by ktoś leczyć mi to nakazał
Oh my god, i create a
Monster, jak doktor dżekyl, wróć Hazan
Mam pewność że kiedy to słuchasz
To zwijasza się w bólach i prędko nie uśniesz
A ja czuje pustke lub próżnie jak
Dracula robiący selfi w lustrze
Bój się bo tuż obok Ciebie się
Rodzą i żyją chorzy geniusze
Gdy bym wierzył w diabła, kariera mi padła
Za kilka groszy zaprzedałbym dusze
Ale wole raczej inne rozrywki
Szaleńczy uśmiech przylega jak wirus
Siadam z gołymi rękoma do rozgrywki
I przegrywając życie krzyczę why so serious


No co tak poważnie pytam się
Panie podchodzisz do tego
Łaki? ich zjadam na śniadanie
Jutro z hannibalem wbijamy do tiffaniego
A później wbiją do mnie ziomki co
Noszą begi nie rurki kochana
Apropo rurka upierdolą mi stół
Ale nie jak durczok, jak tony montana
Masz bana, na ten pokój jeśli nie
Lubisz szaleństwa na raty
Nie wiesz o co kaman, daj spokój
Spytaj każdego socjopaty

Jakoś nie czuję tych więzi
Mych sióstr i braci
Społeczne normy dla mnie zakrawą na absurd
Wiem, że za błędy przyjdzie słono zapłacić
Ale kto powiedział
Że akurat z mojego hajsu #socjopaci
Jakoś nie czuje się zwykły, no co poradzić
Nie wróże sobie rychłych społecznych awansów
Logicznie może być ciężko to wytłumaczyć
Ale dobrze mi wśród wariatów
I wszelkiej maści popaprańców

Dławi mnie lans, truje mnie hajs
I chyba nie potrafię trzymać na wodzy emocji
Nie mam szans
Każdy kolejny bankiet może mnie
Wykończyć #king joffrey
Gdy jesteś w potrzebie, na
Kartkach naboje mam
Majka za zbroje i pierdole fejm
Choć nikt o tym nie wiem to miasto jest moje
#bruce wayne
Los mnie nosił na rękach, nosił na rękach
Więc skąd te blizny czy to ktoś mnie opętał
Nie z czasem kocyk zrobił się śliski
Uderzyłem o próg możliwości, większości
Nie miałem dosyć
Postanowiłem wyzbyć się normalności
Po to w końcu móc go przeskoczyć
Masz mnie za wzór to źle twój błogi spokój
Chce strawić w ogniu
I na pewno nie podstawie Ci nogi
Prędzej poślę kulkę #oskar pistorious
To brzmi soczyście jak notorius
Na zawsze dobra marka jak calvin clain
Wysyłam białą armię jak bajm
Bo chyba jeszcze nie jestem ready to die
White walkers, johny walker, paul walker
My jeździmy na ostro
I z taką ekipą mogę być pewny jednego
Że chyba nas dziś za mocno poniosło
Pieprze rzemiosło to artyzm
Warty więcej niż zdołałbyś uniesć
Zrobiłbym zmianę warty
Ale jesteś zbyt normalny by to zrozumieć

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować