Da Vosk Docta, Esku, Ambro Fiszoski - Koloryt tekst piosenki (lyrics)
[Da Vosk Docta, Esku, Ambro Fiszoski - Koloryt tekst piosenki lyrics]
Marzyłem, żeby być poza kontrolą
Oglądać zachód na molo
W ciszy bo wszyscy pierdolą
Łapię za mordę to życie
Silnymi dłońmi aż bolą
Silnymi dłońmi aż bolą
Swoje mocno trzymaj w zębach
Bo ci gdzieś wyleci jak mleczak
Tu albo ciągle za czymś gonisz
Albo czas cię goni i uciekasz (ey)
Nie odpalam TV, pierdolę ten spektakl
Nawet nie mam na to miejsca
W głowie, co mi wolno a co nie
Z mordami dobrze łapiemy jak żyć
W piątek wieczorem jest kilka tych chwil
Rozwijamy żagle, nie wieje nam w pysk
Wtedy, wybieram kolor
Przy którym potem przyjdzie nam chłonąć
Wszystko co wpada nam w ręce, aż bolą
Żyję poważnie od teraz na zdrowo
Po ulicach nie jak patrole
Wózek pełen naszych jazd, stary
Krople potu mamy na czole
Tyle go już kurwa lat pchamy (pchamy, pchamy)
Pchamy się tam, gdzie nas nie chcą
Ty jeśli dygasz, to wal wolną ręką
Którą podajesz tu swoim koleżkom
(a ci tylko pieprzą)
Cały ten czas słyszę co nie, a co wolno
Na wszystkich ulicach miast
A wychodzę z siebie jak trąbią
Wracam na bojo
Marzyłem, żeby być poza kontrolą
Oglądać zachód na molo
W ciszy bo wszyscy pierdolą
Łapię za mordę to życie
Silnymi dłońmi aż bolą
Wyciągam mordy jak toną
Zanim ciemności pochłoną
Zanim nas kurwy wyniosą
Zanim nam wszystko zabiorą
Głowa się goi jak ciało się poci
Będę żył wiecznie jak napisał Docci
Nie bój się metamorfozy
Ja się nie bałem jak byłem skruszony
Gdy się paliłem jak kwiaty konopi
Prawda jest taka
Że kiedy cię boli i nie umierasz
To była jedynie brama jak Torii
Jestem ostatni by kogoś pouczać (ostatni)
Kiedy wiesz, że ciągle szukasz
Nie ma co geniusza strugać
Ktoś, kogo kocham powiedział, że tutaj
Jesteś i przez to że źle wybierałeś
I niech cię żal nie wypełni a duma
Żeby coś zmienić, przed nami jeszcze kawałek
Cały ten czas słyszę co nie, a co wolno
Na wszystkich ulicach miast
A wychodzę z siebie jak trąbią
Wracam na bojo
Marzyłem, żeby być poza kontrolą
Oglądać zachód na molo
W ciszy bo wszyscy pierdolą
Łapię za mordę to życie
Silnymi dłońmi aż bolą
Wyciągam mordy jak tonę
Zanim ciemności pochłoną
Zanim nas kurwy wyniosą
Zanim nam wszystko zabiorą