Duchu - 03:00 tekst piosenki (lyrics)
[Duchu - 03:00 tekst piosenki lyrics]
Kłóciliśmy się w biedzie i jak było syto
Każde miało rację i wnet byliśmy sami
W godzinę duchów, było za głośno i za cicho
Szybkie i kolorowe noce razem
W godzinę duchów podlewałem troski i przeboje
Przestała oddychać jak wzięła za dużą dawkę
W godzinę duchów paliłem pod SORem
Nie umiem pocieszać, jak żniwo zbiera śmierć
Kiedyś jakoś łatwiej było mi skleić zdanie
W godzinę duchów, dzwoniłeś, że z mamą okej
Innemu wtedy czas, odebrał tatę
Czytałem Lęk i odrazę Thompsona
Tak bardzo dzisiejszy świat, nie leży na mnie
Skroję go na siebie, żeby nie zwariować
A jak się będziesz truł
To wznieś toast za mnie
Bo wtedy na melanżu coś opowiadali
Jakąś anegdotę, z minionego wieczoru
Byli zakochani, aresztowani, ćpali
Szliśmy w każdym wieku do monopolu
Brałem dziwne rzeczy, brałem puste dziewotki
Żadna nie miala wstępu do tego serca
Po połnocy udawało się i nie w miłości
Kiedyś może Ci się trafi, może niejedna
I ten cały świat, który otworem
Stoi, ale brak odwagi zostawić spraw
Tyle już podróże odkładam na potem
A przecież, z roku na rok mi ubywa lat
Linie lotnicze, cały ryk silników
Zrozumiałem szczęście matek jak dzieci bliżej
Kiedyś, w godzinę duchów jak leciała Lilu
Żadnej ze swoich myśli, już się nie wstydzę
Eksportowałem bity, zamykałem piosnki
W godzinę duchów, robiłem coś dla ludzi
Trzymali mnie do góry nogami za kostki
W godzinę duchów nie umieli mnie dobudzić
Wysiadłem z taksówki dopiero co
Terkot kółek walizki po chodnikowym bruku
Zerkam na mój balkon, widzę mój dom
Nic, równie pięknego w godzinę duchów
Skarbie, jeśli myślisz, że widziałaś dosyć
Czemu kręcisz loka? Czemu stają włosy?
Czeka nas jeszcze więcej
Chciałbym być gotowy tak nie da się