Duchu - Kochanie tekst piosenki (lyrics)
[Duchu - Kochanie tekst piosenki lyrics]
Postaw się na jej miejscu
Kochanie, poznaj mnie lepiej
Przestań wierzyć plotkom
Zostawmy kłamstwa, fałsz na drugim planie
Rozumie pojęcia jak zaufanie i lojalność
W przeciwieństwie do wielu dzisiaj
Odłóżmy kartki, porozmawiajmy
Nie znam takiego
Który nie narzeka na problemy
Nikt, nic mnie już nie obchodzi
Kochanie, chodźmy się popierdolić
Potem zaśnij koło mnie pewna
Napełniasz wiarą mnie w jutro i koisz
Każdym uśmiechem najtrudniejszy ból we mnie
Czy to Konrad, czy Duchu, czy chuj we mnie
Nauczyłaś doceniać i siebie, i siebie
I po stokroć siebie
Ale nikomu, nikomu nie pokazałabyś łez
Po co, kurwa, podnoszę tą brew
Zdziwiony, że tak silni ludzie jak
Ja jeszcze nie wyginęli
Bo tak pilnie pilnujesz by nie zgubić mnie
Moje ambicje próbują mnie pobić w
Tej bitwie o moją charyzmę
A Ty trzymasz na wodzy mój głupi
Egoizm i jakoś Ci idzie, kochanie
Tyle razy mówiłaś mi 'podołam', tyle ile
Razy jak wierzysz we mnie, dla mnie
Coraz częściej chcę uwierzyć w to
By poradzić ocen
Nawet nie wiesz jak chujowo i
Smutno mi przez to
Że nie mogę wziąć na miasto Cię
I kupić cokolwiek co zapragnęłabyś mieć
Za frajera się nie dam mieć, się to mało
Randez-vous, staram ból skracać, próg
Spłacam dług o to niby potknięcia na mecie
I to u niby Pana Diabła za piecem
Płacę za błędy biernie, edukacja
Kochanie nienawidzę siebie za to
Że potykam się w miejscu
Uciekam, by tu łez nie łykać
Kochanie, chyba szleję na karuzeli życia
Wie o wiele więcej o mnie niż ktokolwiek
Postaw się na jej miejscu
Kochanie, poznaj mnie lepiej
Przestań wierzyć plotkom
Zostawmy kłamstwa, fałsz na drugim planie
Rozumie pojęcia jak zaufanie i lojalność
W przeciwieństwie do wielu dzisiaj
Odłóżmy kartki, porozmawiajmy
Nie znam takiego
Który nie narzeka na problemy
Byle co, byle wszystko naprawić
Byle zabić strach i nie martwić się
Byle tylko by poradzić w matni sobie
Byleby nawzajem pomóc
Nauczając się zdmuchiwać popiół potem jak
Spalony co na mnie siedzi
Po tym jak spalamy błędne odpowiedzi
Biegle błądzę, siema witaj w moim świecie
Czuł jak ja byś się poczuł
Rano schodząc do kuchni
A na blacie stołu jak
Czarno na białym widnieje
Wiadomość z Europy o długu tysięcy złotych
I nie boisz się o siebie, a raczej o to
Że o Twoją babcię zahaczy komornik
A kilka lat później ujrzysz
Starych - bezdomnych
Skarbie, widzisz, mówiłem Ci dobrze, ogarniam
Przepraszam, musiałem Ci skłamać
Strach mnie zjada od środka
Wypływając pauzy na dramat
Nie, nienawidzę zdjęć nie od wczoraj
Kiedy widzę jak ten dureń chowa
Problemy za krzywym uśmiechem
Napada mnie ogromna ochota wymiotować
W drugą wolę wpada mi to
W resztę, zgasić błędów
Wstrzymać je w sobie na inne okazje
Na inny bit, naiwnych wykrętów losy, losy
Na pizdę zaklęty liczy, spisuję to co
Kurwa dotyczy Nas
Skoro wiem, że nie muszę się spisać
Pragnę tego, że mogę na Ciebie liczyć
Wie o wiele więcej o mnie niż ktokolwiek
Postaw się na jej miejscu
Kochanie, poznaj mnie lepiej
Przestań wierzyć plotkom
Zostawmy kłamstwa, fałsz na drugim planie
Rozumie pojęcia jak zaufanie i lojalność
W przeciwieństwie do wielu dzisiaj
Odłóżmy kartki, porozmawiajmy
Nie znam takiego
Który nie narzeka na problemy
Wie o wiele więcej o mnie niż ktokolwiek
Postaw się na jej miejscu
Kochanie, poznaj mnie lepiej
Przestań wierzyć plotkom
Zostawmy kłamstwa, fałsz na drugim planie
Rozumie pojęcia jak zaufanie i lojalność
W przeciwieństwie do wielu dzisiaj
Odłóżmy kartki, porozmawiajmy
Nie znam takiego
Który nie narzeka na problemy