Duchu, Filip Kołodziejski - Wracam do domu tekst piosenki (lyrics)
[Duchu, Filip Kołodziejski - Wracam do domu tekst piosenki lyrics]
Późnym wieczorem w obojętny dzień
Wracam szukać łatwych lat
Nie staraj się pomóc
Jestem uzależniony od leków na sen
Głupia, lepiej zapnij pas
Ambulans tylko minął nas
Radiowóz na sygnale nie stanął koło nas
Spędzamy tylko miło czas
Bo mamy go za mało, by tylko próbować
Nie bawiłem się tak dawno
Nigdy nie odzywam się na darmo
Zwykle nie odzywam się za darmo
Nigdy nie widziałem tylu swoich ludzi za mną
(za, za mną) nie pamiętam jak to było jak
Samego siebie miałem dosyć
Pamiętam jak widziałem w lobby małe topy
Białe nosy i nie spałem całe doby jak
Nie brałem nic na niedotyk
Najgorsze to, że mam niedosyt
Wiecznie piszę i wszędzie wiszę jakieś grosze
Wstaję w nocy, we dnie wiszę jak nietoperz
Nie wiem jaki ze mnie facet
Jaki ze mnie człowiek
Obiecałem tylko jedno: nigdy nie zawiodę
I nigdy nie zwątpiłem
Nic nie smakuje tak jak "a nie mówiłem?"
Nigdy na nikim nie polegałem
Chciałem do Włoch na Napoletanę
Chciałem Cię wziąć na ich panoramie
Sama zobacz, ile mogłaś mieć
Sama zobacz, ile można znieść
Myślałaś, że to łyknę, mała
Zwątpiłaś raz we mnie, to wypierdalaj
Wracam do domu
Późnym wieczorem w obojętny dzień
Wracam szukać łatwych lat
Nie staraj się pomóc
Jestem uzależniony od leków na sen
Głupia, lepiej zapnij pas
Staram się odgadnąć, ile tracisz
Kiedy staram się nie zasnąć i nie napić
Nie dbam o nic jak o repetycje
Nie dbam o nic tak, jak o ambicje
Będzie Ci ze mną trudno, to gwarantuję
Najbardziej kocham próżność i partytury
Omija mnie to co najlepsze dla
Mnie bo robię co chcę
A nie co potrzebuję, a nieco potrzebuję
Zakochałem się po wódzie gdzieś na Mazurach
Chodzę po starym mieście
Nie wiem czego tu szukam
Znajdzie się butelka, która da więcej
Znajdzie się niejedna, która ma większe
Ktoś mnie oszukał
Polewają mi w noc i w dzień, na pohybel
Powinienem, ale nie chcę odmówić
Dowiedziałem się kto i gdzie, i za ile
Nie powinienem i nie chcę o tym mówić
Lubię się pobawić, kobiety same
Piękne aż tak, że się obrazisz
Od świateł ślepnę, oby mnie widzieli
Od świateł ślepnę, oby nie syreny
Ambulans tylko minął nas
Radiowóz na sygnale nie stanął koło nas
Spędzamy tylko miło czas
Bo mamy go za mało, by tylko próbować
Sama zobacz, ile mogłaś mieć
Sama zobacz, ile można znieść
Myślałaś, że to łyknę, mała
Zwątpiłaś raz we mnie, to wypierdalaj
Wracam do domu
Późnym wieczorem w obojętny dzień
Wracam szukać łatwych lat
Nie staraj się pomóc
Jestem uzależniony od leków na sen
Głupia, lepiej zapnij pas
Wracam do domu
Późnym wieczorem w obojętny dzień
Wracam szukać łatwych lat
Nie staraj się pomóc
Jestem uzależniony od leków na sen
Głupia, lepiej zapnij pas