Duchu, Emen - Równowaga tekst piosenki (lyrics)
[Duchu, Emen - Równowaga tekst piosenki lyrics]
Gorąco kochamy po blady
Świt i jak zapominamy jak mocno kochamy kwit
W taką noc jak ta, poczuj się tak jak się
Gorąco kochamy po blady
Świt i jak zapominamy jak się mocno
Włączam aparat i zaraz nakręcę film
A Ty zakręć tym, co Ci mama dała
Biorę łyk tego co mi nalałaś
Mógłbym tu być i zdziczeć, nie wstawać
Póki skaczesz po mnie tak jakby
Cały świat był dla nas
Mała, nie za nasz ostatni sos
To nie my mijamy słodkie życie o jebany włos
Nabierz dymu w usta i o
Tym teraz nie piśnij nic
Nie umiem Ci powiedzieć jaka jesteś piękna
Jakby nigdy nic, cicho, jak nigdy nic
A teraz weź łyka w usta, weź płyn, dym wypuść
Rozgryź wargę, mogę tak siedzieć i patrzeć
I nagrywać to jak jesteś u szczytu
W jęku i krzyku, raz po raz
Jesteś taka dobra, że nie muszę pić
By Cię wysłuchać
Taka dobra, że nie musimy się stukać
To dla Ciebie nie wisi mi brak floty i praca
A powinny, bo zaczynam grać na festiwalach
A jak się nic nie jebie to świat
I tak skończy się na nas i kończy się na nas
I gdy Cię brak są tylko chaos i hałas
Jesteś jak równowaga, jesteś jak równowaga
Im więcej posiadam
Tym bardziej podkurwia ten cały syf
I robię sobie wyraźne powtórki ze starych dni
Mówisz, że tak nie tracisz nic
Jesteśmy jakby nic przestań na jawie śnić
Jak Ci taki słaby być nie wstyd?
Jak wygramy spojrzymy na dziś
Jak na stary film
Poczuj się tak jak się gorąco
Kochamy po blady świt
I jak zapominamy jak mocno kochamy kwit
W taką noc jak ta poczuj się
Tak jak się gorąco kochamy
Po blady świt i jak zapominamy
Jak się mocno staramy
Razem się możemy nudzić, he, z Twoim kalibrem
To prędzej zapijemy nudę
Sami, bo dziś nie toleruję ludzi
A Ty bardzo to lubisz, a ja bardzo to lubię
Kiedy dreszcze zygzakami przechodzą
Przez mięśnie nie mam na nic więcej ochoty
Niż patrzeć jak miękniesz
Zamiast nazywać to co nas łączy
Lepiej znowu się odezwę jak będę
U Ciebie w mieście
Jeśli będę, ale póki co o tym nie myślę
Bo czuję się jak little kid
Kiedy świat ciśnie powolną limuzyną
Prawem pasem pod prąd, bez nerwów
A z tyłu my nic nie zmieniłbym i wiem
Że to tylko na trochę
Teraz odkładam wszytko na potem
Czuję, że mogę wszystko
Nawet to, co prysło za rogiem
Zanim miałem potrzebę to złapać
Rozpalasz ogień i nawet jeśli
Jesteś teraz sama
Wróć do tamtego lata i poczuj się tak
Jak się gorąco kochamy po blady świt
I jak zapominamy jak mocno kochamy kwit
Możemy żyć w najlepsze, być najlepsi
Nie patrzeć w tył na resztę
Przy Tobie czas płynie mi przez palce
I stygnie jak magma
Świat na sekundę spuszcza mi z gardła
Swoje linie papilarne wiem, że poczekasz
Kiedy powiem czas na mnie, muszę uciekać
Poczuję znów się nastolatkiem
Żaden problem zepsuć to
Ale każdy problem mogę bez problemu zdjąć
Bo kocham się w Tobie w pięciu flow
Nie wiem czy to dlatego
Że każdy mój przyjaciel zna Cię i lubi
A to bardzo ważne
Czy dlatego, że mieszkamy daleko
Nie mieliśmy czasu sprawdzić
Jak nam jest naprawdę razem gdzieś tu jesteś
Jutro nie zapanuję nad tym jak Bruce Banner
I poczuję znów się nastolatkiem
Pójdę po wódkę i gdzieś utknę znowu
Bo wsiadasz wkrótce w autobus
Zostawisz bluzkę w moim łóżku
A ja wrócę do pustego domu, damn