EMAS - Ortodoks tekst piosenki (lyrics)
[EMAS - Ortodoks tekst piosenki lyrics]
Pro jestem pewny zdania
Prawdziwe gówno man jak Zulu nie
Dla braw i fanfar
Bragga, ty jaka bragga nigdy nie woziłem się
Nie mam skarpet na głowie
Chowam twarz jak widzę flesz
Weź nie pytaj mnie kurwa czy
Sam to piszę pod bit
To moje życie skurwysynu i od zawsze mój styl
Chcesz pozdrowień gdzie ty byłeś
Jak nie grałem rapu
Teraz chcesz być moim ziomem
Mówisz weź coś zapuść kim ty jesteś
Żeby mówić mi weź pal nie pierdol
Em weteran tego gówna solidny jak air force
Mam ambicje żeby ciągle rozpierdalać system
Jaki biznes? Za to na
Dzielni wyłapiesz w pizdę
Nie dostaniesz szacunku za ćpanie
Gówna na klatkach ja mam w serduchu to co
Kiedyś mi wpajała matka
EM do AS trzymam fason, z dala od prądów mody
Wiem kim jestem fundamentem tego
Stylu są bloki
EM do AS to idzie z bloków
I tam wraca jak dragi
Małolaci na boiskach, najebani starzy
Mijam posiniaczoną matkę business
Women w banku dzieciaków z dobrych domów i
Ćpunów na przystanku
Nigdy nie opalałem srebra
Charakternie od dekad
Gram hardkor i nie znam
Życia na wyższych szczeblach
Twoje najki na stopach nie
Mówią mi kim jesteś
Ale wożonko na zwrotach mówi
Że jesteś leszczem
Daję prawdę konsekwentnie chcą mnie
Łapać za słowa co jest kuurwa już mój
Człowiek kazał Ci salutować
Mówią że Hip-Hop nie żyje
Weź mi pokaż tych cweli
Niech się przejdą po boiskach i
Po każdej z dzielnic
Mój styl powstał tu gdzie mieszasz wóde z bro
Nie jestem stałym bywalcem
Lecz nadal to jest mój dom
Moim miejscem jest nisza
Tutaj rozwijam skrzydła
Te rękopisy nie płoną
Muzyka jest jak religia