Fekir - BOS ANGELES tekst piosenki (lyrics)

[Fekir - BOS ANGELES tekst piosenki lyrics]

Codzienne myśli, że chce się zabić
Chciałbym na serio - nie mam odwagi
Masz duży stół - kup sobie kokę
Jebnij na raz, aż wyjdzie bokiem
052 miasto dragów i szlugów
Kurew, szczurów, wódki, długów
Trutka na język - nie umiesz inaczej
Ciągła pizda, mamy rozwiązanie

Karma wraca, ale kurwa nie do mnie
Przecież tyle razy zrobiłem coś źle
Jak wstaje nad ranem to zakładam spodnie
Chwile potem jak skończyłem w niej
Byłem dobrym chłopakiem ale już przestałem
Zmieniła mnie dupa i ten jeden gest
Nie proś mnie żebym był taki jak kiedyś
Bo nigdy nie będę kurwa jak twój pies
Nie raz już wszedłem do złego ogródka
I wmawiałem sobie, że kocham ją w chuj
Małoletnie błędy wychodzą po latach i
Dopiero kumasz jaki byłeś gnój


Mogę się wyprowadzać
I tak zawsze będę reprezentował to miasto
Do śmierci jak by to
Nie było chujowo to pamiętam gdzie
Powstało pragnienie bycia wielkim

Jeździłem osiedlem
Na którym mieszkasz bo Ciebie mi brak
Mam ostre naboje do serca przebite
Wiesz o tym że kurwa dla ciebie to gram
Było sporo tych dup, ale jedna
Prawdziwa, jedna nie w porzo
Jedna to dziwka
Każda zepsuła mi głowę po trochu
Ja każdej zepsułem też kawałek życia
Owijam w bawełnę bo nie powiem kurwa imienia
Ale chyba to nie potrzebne
Mam tonę problemów
A zero kontaktu i dlatego mam
Na twoim punkcie obsesje

Tu kuma mnie tak niewielu ludzi
Ale ci co czują to mi dają siłę
Mam jeden cel w tym, być
Prawdziwym i zrobić forsę, nie dużą liczbę

Playmaker bo podałem piłkę, złapałem lejce
I zrobiłem dziwkę
Chop na bloki jak alcantara
Miałem trudny start, ale teraz się staram
Nie mam planów na jutro, proszę
Tylko nie daj tyry na szóstą, boże
Ci dziękuje za wszystko żeś dał
Mi kutasa jak całe lotnisko pod bekę
Czasem na serio nie będę żył wiecznie
Lecz to dam na wieczność
Większość mnie chciała ujarać jak świeczkę
Jak zjarałbym bata to pisałbym więcej

Codzienne myśli, że chce się zabić
Chciałbym na serio - nie mam odwagi
Masz duży stół - kup sobie kokę
Jebnij na raz, aż wyjdzie bokiem
052 miasto dragów i szlugów
Kurew, szczurów, wódki, długów
Trutka na język - nie umiesz inaczej
Ciągła pizda, mamy rozwiązanie

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować